Wpis z mikrobloga

@Ardeo: No widzę. W sumie zaskoczenia tutaj nie ma - Lewica nie znosi Konfederacji (z wzajemnością), linia podziału jest zbyt wyraźnie zarysowana i do zgody nigdy nie dojdzie. To, że wystąpiła zbieżność postulatów, w żaden sposób nie przekreśla wzajemnej antypatii. Dlatego naiwny jest ten, kto liczy na zakopanie topora wojennego między obiema formacjami, nawet jeśli miałoby to służyć realizacji wspólnych celów.
@HrabiaTruposz: tylko, że konfa by poparła lewicę gdyby ta promowała wspólne postulaty. Lewica kolejny raz reprezentuje poziom dna, gdzie emocje i widzimisię przekłada nad zdrowy rozsądek, tak jak w przypadku tych końcówek. A społeczeństwo zyska na tym całe nic
@HrabiaTruposz: tak, pierwszy cytat który mi przyszedł do głowy:

Jak przypomina Łukasz Jankowski, Sławomir Neumann z PO ogłosił ostatnio, iż mógłby stworzyć rząd nawet z Konfederacją. Janusz Korwin-Mikke nie odrzuca możliwości stworzenia takiego rządu, jak zaznacza, kiedy

Konfederacja stanie się języczkiem u wagi, mogłaby wprowadzić w życie jak najwięcej swoich pomysłów:

Posłuchamy, kto zrealizuje najwięcej naszych obietnic. […] Możemy iść z samym diabłem, jeżeli zgodziłby się na to, co chcemy.


https://wnet.fm/2019/10/10/korwin-mikke-o-koalicji-z-diablem-sojuszu-z-rosja-500-okraglym-stole-bonie-oswiatowym-i-testamencie-kiszczaka/
@Ardeo: Ale to jest nadal sojusz na zasadzie "zagłosujemy z Wami, ale innym razem wbijemy Wam nóż w plecy". Konfa dąży przede wszystkim do realizacji swoich politycznych postulatów, co w praktyce sprowadza się do tego, że najpierw próbowaliby przepchnąć wspólny projekt z Lewicą, a na drugi dzień cisnęliby ją podczas dyskusji o LGBT czy aborcji. Jednorazowe zakopanie topora nie jest w stanie zniwelować fundamentalnych różnic między obiema partiami, bo żadna nie