Wpis z mikrobloga

Czy dla was też przełknięcie dogmatu o zwierzętach bez duszy okazało się pierwszym niemożliwym w potoku katolickiego nonsensu i barbarzyństwa? No hello, to się po prostu nie zgadza, jak bezkresne oddanie, miłość i czysta dobroć może nie być nagrodzone niebem? A takie są psy i koty. Zakładając, że my też, a przynajmniej nie grzeszymy za dużo – jakie to niebo byłoby bez nich? Bycie złym wymaga intencji, pies czy kot nigdy nie
@FunnyLogin W moim przypadku również stosunek do zwierząt był pierwszym zgrzytem w kontaktach z religią katolicką. Pamiętam jak ksiądz (chyba jeszcze w podstawówce) zrobił się wręcz czerwony ze złości, na wieść o tym, że kilka osób w klasie kocha swoje zwierzęta. Oczywiście szybko zaczął tłumaczyć, że to nie jest miłość i że zwierzęta tego nie odwzajemniają, bo kierują się tylko instynktem i nie posiadają tak wysokich emocji. Wtedy jeszcze księża byli dla
Ale na szczęście to mama była wykładnią zasad rządzących życiem i śmiercią, i jednoznacznie zawyrokowała że zwierzęta mają dusze. Mają piękniejsze dusze od ludzi. I oczywiście, że idą do nieba. I oczywiście, że to niebo jest wspólne, dla nas i dla nich.


@FunnyLogin: właściwie to na jakiej zasadzie? W sensie zakładam że wierzysz w Jezusa i w Pismo Święte. Skąd to przekonanie? :p
I wex #!$%@? idź głosuj. Gość przed wyborami naprawdę wydawał się ok, miał ciekawe poglądy, pomysły, jak nie polityk. Po czym po wyborach się okazuje, że to zwyczajny debil a Tobie jest wstyd bo na niego głosowałeś. Eh, szkoda strzępić ryja.

@nn1upl: Sośnierz to debil. Jak siedział sobie na ciepłym stanowisko w Gejropie to mógł ten fakt ukrywać i robić z siebie nie-wiadomo-jak oświeconego "najlepszego ucznia Korwina", bo Polacy mają w