Wpis z mikrobloga

Co będzie większym przypałem?
Jak zrobię ilustrowaną instrukcje jak co i czym myć w mieszkaniu czy wezmę na wykład z oprowadzaniem co gdzie i czym myć?
Bo mój współlokator nie ogarnia różnicy między umyciem a przetarciem.
Potrafi mokrą szmata raz przetrzeć pięć, zostawić co było i stwierdzić, że umył.
#wspollokator #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zalesie
#studbaza bo ludzie wiedzą jak to mieszkać z maminsynkami którzy widocznie nigdy szmaty w ręce nie mieli
  • 21
  • Odpowiedz
  • 0
@Aggressiv
@dariusz955 to jest znajomy obecnej współlokatorki, miała być sielanka dla niej, okazuje się że koło nieprzystosowany do życia trochę, ona się wyprowadza na inne piętro aby mieć własną łazienkę o kuchnię i nie musieć ich już dzielić no xD

@5T1N63R skoro zdania typu "umyj czajnik w weekend kwaskiem cytrynowym" do niego nie trafiają to jak mam my inaczej tłumaczyć? XD on mi próbuje wmówić że to w jedną noc się usyfiło
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: Z własnego doświadczenia mieszkania z różnymi osobnikami, mogę tylko doradzić, nie próbuj wychowywać innych ludzi. Nie warto na to marnować własnego czasu a i same efekty będą żadne, a w najlepszym przypadku mizerne.
  • Odpowiedz
  • 0
@catsky to co mam zrobić z nabytkiem-przyjacielem współlokatorki który sprząta na #!$%@?? Żyć w syfie czy sprzątać za nim? Wiem że wychowywanie innych to patologia bo już z niebieskim to przeżyłam który kompletnie nic nie potrafił... Dlatego mam taką #!$%@?ę.

@5T1N63R to teraz się zaprzeczasz, najpierw mówisz porozmawiaj jak z chłopem a potem, że mimo wszystko muszę mu fizycznie pokazać xDD
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: Ja ostatecznie wybrałem gorsze i skromniejsze warunki mieszkaniowe, ale bez współdzielenia z kimkolwiek czegokolwiek. Może i banał ale innego rozwiązania nie ma. Przez cały przerywany okres studiowania, więc trochę wydłużony miałem chyba jednego ogarniętego współlokatora i trafić takiego to skarb.
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: Moim zdaniem żadna z wymienionych przez ciebie metod nie przyniesie pożądanego skutku. Mój brak opłukuje naczynia tylko zimną wodą i uważa, że są umyte. Rzekoma nie wiedza to jest tylko jedna strona medalu druga jest taka, że twój współlokator po prostu nie czuje potrzeby, żeby robić to tak jak trzeba, inaczej sam by się dowiedział jak należy to robić. Możesz mu zrobić wykład, możesz mu wydrukować instrukcje a on będzie
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: Może jesteś jednak pedantkom i nieco przesadzasz, bo nikt nie myje czajnika w środku raz w tygodniu. To można zrobić raz na kilka miesięcy jak się człowiekowi nudzi, a normalnie to wystarczy przepłukać pod bieżącą wodą.
  • Odpowiedz
  • 0
@r4do5 jestem daleko od petantyzmu xD po prostu mam zasadę, że jak coś robisz to jest takie bare minimum które trzeba spełnić.
W sumie sama nie myłam czajnika w starym mieszkaniu tak często, ale tutaj jest tak ciężka woda, a sam czajnik używany tak często, że robi się Wieliczka w środku.
Tak wygląda po tygodniu i uwierz mi, że mam dosyć stękania niebieskiego, o tym że nie chce gryźć wody i #!$%@?,
Owocwkreplu - @r4do5 jestem daleko od petantyzmu xD po prostu mam zasadę, że jak coś ...

źródło: comment_46QqnGtZ62lNVPpuHcortum2rJbWMMp0.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 1
@r4do5 tak będzie
W sumie ogłosiłam, że nie będę z niebieskim myć kuchni dopóki nie zostanie umyta normalnie ¯_(ツ)_/¯
#!$%@? mnie syf będzie totalny, już wolę to niż robienie nas w kozła bo mamusia nie nauczyła.

@Aggressiv chciałabym, niestety to jest "przyjaciel" współlokatorki
Ale mam plan, że albo się poprawi albo zacznie używać górnej łazienki i kuchni wraz z współlokatorka.
Albo zastrajkuje i powiem właścicielowi że #!$%@? mieszkać z takim debilem i
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: ludzie się zmieniają (ale co 8 lat około). Jeżeli ktoś nie ma zasady poszanowania kogoś, to nawet 8 lat może braknąć. Nawet jakbyś codziennie robił instrukcje i walił do łba to niestety nie jest to rzecz nagle do wyuczenia, tylko jakby do pojęcia życiowego - a z tym już gorzej.
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: Coś sobie #!$%@?łaś w głowie z tym czajnikiem i tyle, tak jak słynne „mycie kubków octem”. Wg mnie ten osad wystarczy raz na tydzień wypłukać bieżącą wodą i nie nalewać wody z czajnika do całkowitego go opróżnienia tylko zawsze zostawić około pół szklanki na straty i wtedy żaden kamień się nie dostanie do napoju/jedzenia. Jak przez przypadek zajrzę do środka czajnika i pomyślę „o ale dużo kamienia” mamienia i naprawdę
  • Odpowiedz
  • 0
@r4do5 chyba sobie sam #!$%@?łeś xD ten osad w życiu bez mechanicznego udziału nie zejdzie. Kwasem tylko po to aby łatwiej schodziło. To tak jak mycie płynem do naczyń: po prostu tłuszcz lepiej schodzi. Sam kamień na ścianach pół biedy ale on #!$%@? łuszczy się #!$%@? potem i gryziesz wodę. Nawet jak przed zalaniem wypluczesz to #!$%@? podczas gotowania się osądzi kamień bo tak powstaje kamień kotłowy. A gotowanie też spowoduje że
  • Odpowiedz
@Owoc_w_kreplu: Wg mojego doświadczenia nawet jeśli osad się oderwie to opada na dno, więc wystarczy nie zlewać wody z czajnika do ostatniej kropli i ewentualnie nie wypijać napoju do ostatniego łyka. Samo opłukanie pod bieżącą wodą sprawia, że to co miało się oderwać się wypłukało, a reszta raczej trzyma się na tyle mocno, że się nie oderwie.

Ja #!$%@?ę, co ja robię ze swoim życiem, drugi dzień kłócę się z przypadkową
  • Odpowiedz