Wpis z mikrobloga

@kobiaszu: to kwestia barw klubowych. Może te 20 lat temu jak Pis powstawał to faktycznie ich członków łączyła przeszłość antykomunistyczna, ale z czasem to się musiało zatrzeć i "antykomuna" to tylko narzędzie przeciwko rywalowi. Jak gadasz na Rosatiego czy Czarzastego to tego używasz, ale nie dlatego że dalej po 20 latach uważasz ze walka z komuną to top1 priorytet tylko dlatego ze to są rywale.
Nasi "komuniści" są spoko, ale ich
@kobiaszu: jestem zwolennikiem doktryny Cejrowskiego "wszystkich won", ale kisne też z tego jak z podrzednego prokuratora, który prowadził jedną podrzedna polityczna sprawę Pikula, co do ktorej są wątpliwości, bo Pikul zmienił zdanie, a jego ówczesny prawnik który był w PiS nie żyje, więc nie może nic powiedzieć, robi się POTEZNEGO PROKURATORA STANU WOJENNEGO. Pisze się to tak jakby co najmniej wprowadzał ten stan razem ze ślepowronem.
To jakiś eksperyment społeczny? Może ten słynny prank?


@kobiaszu: Tak. Polega na tym, żeby pokazać jak bardzo można nasrac do mordy polakom i jacy są głupi. Niestety eksperyment wymknął się spod kontroli, okazało się, że to wykracza poza wszelkie wyobrażenia.
@void1984: To poczytaj za co się dostaje Brązowy krzyż zasługi i wyprowadź mnie z błedu, bo wedle mojej wiedzy krzyże zasługi dostawało się za lata pracy/słuzyby. Brązowy za 5 albo 10 lat pracy. Dostawali go górnicy, policjanci itp itd. Mój dziadek zamorodwany w katyniu ma np Brązowy Krzyż Zasługi za długoletnią służbę w Policji
@WilczurZnahor: Różnica jest ogromna kto dostał go w II RP, a kto w PRLu.
Wiki podpowiada

W okresie PRL można go było otrzymać za długą, nieprzerwaną pracę w przemyśle górniczym, hutniczym oraz stoczniowym.

Prokurator walczący z opozycją nie pracował w żadnej z tym branży. Wykazał się odpowiednimi zasługami, a komunistyczne kierownictwo było z Piotrowicza na tyle zadowolone że dostał.
@void1984: Być może, choc z tego fragmenut z wiki niewiele wynika. W tym samym wpisie wiki jako źródło podlinkowany jest ciekawy artykuł

W PRL najpierw odznaczano na potęgę, żeby ludzi kupić, a później – żeby ich nie stracić. Tomasz Jastrun wspomina, że jego ojciec Mieczysław kolejne otrzymane medale wrzucał do szuflady ze starymi rękopisami: – Dostawał je nawet wówczas, gdy już otwarcie krytykował władzę. Czasem nawet przypinał sobie dla żartu te