Wpis z mikrobloga

Siemano kj, na przełomie ostatnich dni "troche" sobie popiłem, ogólnie jestem alkusem ale staram się z tym walczyć, bo zawsze kończy się to ruiną. Że ja nie potrafie sobie wypić tych 2 piw wieczorem, tak co 2 dzień, nawet kuwa co wieczór. Przepustką do piekła jest technika zwana klinowaniem, chyba każdy wie ocb, to prosta droga do piekła. W 2 ostatnie dni rozpracowałem 3l winacza i koło 8 piw, a wcześniej też sie piło po 4-8 żubrów. Pijany w robocie, koniec końców z prawie 2 promilami odesłany do domu, piłem dalej, bez opamiętania. Na koniec praktycznie delirka, drżenie mięśni, wymioty, brak apetytu, potliwość, lecz najgorsze były lęki i paranoje. W nocy musiałem zejść z picia bez klinów, bo na następny dzień czekała mnie konfrontacja z szefostwem w pracy i kolejna kontrola trzeźwości. Myślałem że mnie pop&erdoli, co patrzyłem na zegar, było dużo wcześniej niż obstawiałem, kręciłem się wystraszony i nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, na przemian kombinowałem z wymiotami, piciem gównomagnezowapniów, i siedzeniem na telefownie oglądając gówno ze szkolnej, ale mózgojep robił swoje, szkody w domu dokonane po pijaku (rozwalona futryna drzwini dziura w ścianie, kiedyś se monitor rozdupiłem) dobijały mnie w tej całej beznadzieji, o jezu, o jezu, ja jebe, niech to juz sie skonczy, niech to juz sie skonczy. I znowu nad kibel roztrzesiony wkladam palec do ryja, rzygam czystym kwasem. Ale nie krwią, więc jestem zwykłym zdrowym chłopakiem z dobrego domu. Nieskazitelnym. Pościel jebe potem, łóżko połamane, melina, karaluchy biegają po kuchni, miałem wczoraj 3 spotkania, na wszystkich mnie nie było, nieodebrane połączenia od zaniepokojonej rodziny, strach, paranoja, kuwa dopiero 3 w nocy, kaj tam do rana. Opłukuje się zimną wodą w newralgicznych miejscach, bo śmierdze, ciepłej wody na melinie nie mam. Wytrwałem do rana, rozmowa z Januszami, ale okazali wyrozumiałość, na alkomacie 0.0, wstyd przed współpracownikami, dajej lęki, drżenie rąk, poty,zaburzenia równowagi, brak apetytu (prawie 3 dni na samym piciu). Pod wieczór już było w miare ok, nawet se zjadłem kociołek po bolońsku łowicza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#przegryw #alkoholizm #narkotykizawszespoko
  • 9
  • Odpowiedz
  • 3
@KontrastWykop idź na terapię i/lub aa bo marnie skończysz. A to dopiero początek beznadziei i tragedii jaka może spowodować alkohol. Umów się jak najszybciej. Wszelkie wymówki typu: dam sobie radę sam. Olej. Nie słuchaj swojego mózgu bo w tym momencie on chce tylko alkoholu. Dzialaj bo bez tego w niedlugim czasie możesz stracić swoje lokum. A wtedy już w ogóle będzie przejeb**. Poczytaj o halt i 24 H. Włącz bez zniewolenia na
  • Odpowiedz
@KontrastWykop: jakbym czytała o swoim ojcu
tylko on już ma 60 lat na AA się nie wybierze bo mówi że już za stary jest..
przestanie na tydzien, zacznie sie od piwa w sobote i skończy się za tydzień w piątek jak, przyjade pozabierać mu kase zeby nie miał za co pić xd
Szkoda że nie pomyślał o nas jak to niszczy też nasze życie. także mirku.. zrob coś z tym przede
  • Odpowiedz