Wpis z mikrobloga

Nie za bardzo się znam na papierze ryżowym, jakoś nie miałem okazji. Chciałbym dziś zrobić sajgonki, ale ilość składników przekracza moje możliwości pochłaniania jedzenia :)
Więc dwa pytania:
1. Czy lepiej zawinąć nieusmażone sajgonki i schować w lodówce na jutro, czy lepiej zawijać tuż przed smażeniem?
2. Czy lepiej mrozić zawinięte i nieusmażone sajgonki, czy lepiej je najpierw usmażyć i dosmażyć po rozmrożeniu?
#gotujzwykopem
  • 8
  • Odpowiedz
a z czym robisz?

@Norkanerka, @Wredna_pomarancza: Jakoś standardowo, mielona wieprzowina, grzyby mun, cebulka, sos rybny, sos sojowy, czosnek, imbir, marchew, może jakaś zielenina... Macie może jakieś sugestie co do farszu?
Sklejania przy mrożeniu bym się nie bał, bo nawet grzyby mrożę pojedynczo i dopiero po zamrożeniu zsypuję do jednego woreczka, ale przemawia do mnie argument, że po rozmrożeniu mogą być zbyt mokre. Dzięki :)
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: farsz brzmi idealnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale zdecydowanie z takim mięsnym farszem lepiej zawijać przed smażeniem. Patent @Wredna_pomarancza z odgrzewaniem w piekarniku jest super, bo tylko raz się bawisz w zwijaniem i smażenie, a odgrzane na drugi dzień w piekarniku smakują równie dobrze
  • Odpowiedz