Wpis z mikrobloga

Witam, Mam problem z zażyciem marihuany. Mógłby mi jakiś bardziej doświadczony n------n pomóc?
Chodzi o to, że po zażyciu jednej dawki(jedno wiadro), występuje zwrot treści pokarmowej z żołądka na podłogę/buty, a nawet kilkukrotnie zdarzyło mi się narzygać do wiadra, co skutkowało potężną awanturą, że nie szanuje rytuału,mocne określenia towarzystwa, że jestem podrabiańcem jakimś, a nie odrealnionym chill ziomkiem ze stanami lękowymi, potem już standardowa formułka, i wtedy przeważnie tracę świadomość, ostatnie co zapamiętuje to intensywny ból w potylicy, jakby ktoś mi łomem przyfasolił. Po przebudzeniu lekarz, policja,dowiaduję się, że zostałem znowu pobity, i w stanie krytycznym odznaleziony przez bezdomnego na jakimś slamsie, i że mam mowić kto mi to zrobił, i za co. I tutaj pojawia się kłopot, ponieważ nie mam marihuanie za złe tego, że mnie pobiła, gdy na nią zwymiotowałem. Boję się powiedzieć policjantom, że to m-------a mi wymierzyła sprawiedliwość, bo sam mógłbym ponieść odpowiedzialnosć karną, za prowokowanie, czy jak to tam nazywają w tych mądrych kodeksach karnych. Wiem, że gdybym nie narzygał na wiadro, to konopia indyjska spokojnie by się spalała dalej, i nie zachowywała agresywnie w stosunku do mnie. Moi znajomi chcą brać odpowiedzialność za to co m-------a wyprawia na siebie, nawet spreparowali jakiś filmik, na którym używają mojego dublera, i okładają go ciężkimi przedmiotami. Próbują mi wmówić, że to oni mnie pobili, ale w to nigdy nie uwierzę i nie chcę robić nikomu kłopotów, a jarać muszę. Zmagał się ktoś kiedyś z podobną sytuacją? Jak wyszliście z opresji? To chyba ostatnie miejsce, gdzie mogę uzyskać pomoc i wsparcie...
#narkotykizawszespoko #wykopjointclub #420 #m-------a
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach