Wpis z mikrobloga

87/100 #100perfum #perfumy

Amouage Jubilation for Men (2008, EdP)
Dziękuję wszystkim za życzenia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wczoraj wrzuciłem recenzję Aventusa, którego to zapach nie jest obecnie jakoś specjalnie wyjątkowy, ale podoba się chyba każdemu. Kiedy jednak miał premierę, był jedyny w swoim rodzaju. Bohater dzisiejszego wpisu miał swoją premierę nieco wcześniej, a mimo to dalej mogę powiedzieć, że posiada unikatową woń. Jubilation to kompozycja genialna, perfumiarski biały kruk. Skomponowano go z tak wysokiej jakości składników, że nikomu nie udało się go dobrze podrobić. Gdyby ktoś spytał mnie o najlepszy zapach z jakim miałem przyjemność obcować, nie umiałbym odpowiedzieć na to pytanie, jednak dałbym mu listę top 10 w której Jubilation miałby zaszczytne miejsce.

Jeszcze mała dygresja. Wiele osób pytało mnie i cały czas pyta - po co mi tyle perfum, skoro niektórych zapachów używam kilka razy do roku. Perfumy to dla mnie pewien rodzaj sztuki, a ja uważam się za jej konesera. Nie kupuję perfum po to, żeby lansować się przed znajomymi, bo przecież nie pojawia się nade mną wielki szyld "dziś pachnę ROJĄ za 4000 cebulionów, poleruj mi mokasyny plebejuszu". Większości z nich używam w domowym zaciszu, delektuję się zapachem i rozkładam kompozycję na czynniki pierwsze. Dla wielu z nich nie jestem jednak w stanie znaleźć dobrej okazji. Bohater dzisiejszego wpisu to zupełnie inna bajka. Pomimo bogactwa i klasy, jaką sobą reprezentuje, swego czasu używałem go na co dzień. Przy pierwszym użyciu "globalnym" spodziewałem się zalewu dissów, bo nie jest to zapach w Europejskim stylu i zamiast oklepanych świezych akordów, mamy prawdziwy orient w najlepszym wydaniu. Stało się jednak cos zupełnie odwrotnego. Zebrałem za niego tyle komplementów od otoczenia, że byłem w niemałym szoku.

Otwiera się aromatem delikatnie słodkich suszonych owoców z dodatkiem wszystkiego, co arabowie kochają. No dobra, brakuje może aromatu ropy, Polek i szybkich samochodów, są za to mirra, oud i przepiękne przyprawy. W kolejnej fazie, czyli po dwóch, może trzech godzinach dalej dominuje jężyna, jednak zapach zaczyna ukazywać swoje orientalne oblicze. To majestatyczna, bogata woń, jednak to bogactwo przedstawione jest z pewnym umiarem, w dobrym smaku. Jest bardzo zmienny w czasie i każda jego aplikacja daje inne efekty w późniejszych fazach.

Na skórze u mnie siedzi praktycznie aż do zmycia. Projekcja jest też dość potężna, jednak jeszcze nie wypełnia pomieszczenia.

To zapach prawdziwego arystokraty, arabskiego księcia. Swoje prawdziwe piękno ukazuje dopiero późną jesienią i zimą. Tylko dla facetów z klasą.

Moim zdaniem każdy, kto perfumami się interesuje, powinien zaopatrzyć się choćby w kilka mililitrów Jubilata. Jest przepiękny, doskonale odbierany przez otoczenie i ma świetne parametry użytkowe, a jest na tyle mało popularny, że raczej nie poczujemy go u nikogo innego.

Typ: Oriental Fougere
Zapach: 10/10
Trwałość: 10/10
Projekcja: 8/10
Oryginalność: 10/10
Popularność: 1/10
Komplementy: 10/10
Podobne zapachy: null
Cena: 600zł za 100ml

tl;dr

Pobierz KaraczenMasta - 87/100 #100perfum #perfumy

Amouage Jubilation for Men (2008, EdP)
...
źródło: comment_oEPGbbf62c7ojvHL48QHZtUPvi8Kwqiy.jpg
  • 23
@KaraczenMasta: Zainspirowany chyba Twoim wpisem już jakiś czas temu nabyłem próbkę tego zapachu.

Jak dla mnie głównie pachnie suszoną śliwką z domieszką dymu i kadzidła, coś jak zupa śliwkowa na wigilię (u kogo się robi, ten kojarzy ( )), albo kompot śliwkowy.
Dla mnie to na pewno ciężki, wieczorowy zapach, który rzeczywiście jest bardzo arabski. Nie rozumiem natomiast zachwytów nad nim, ale koneserem nie jestem,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KaraczenMasta: właśnie kończy mi się butelka, zostało może 15ml, nigdy ale to nigdy nie usłyszałem od nikogo pochwały tego zapachu. Pod tym względem przegrał z kretesem nawet z beckhamem homme kupionym w Rossmanie ( ͡° ͜ʖ ͡°).