Wpis z mikrobloga

@ShineLow byłem pewien że to tylko polska myśl techniczna ale o dziwo! pod tym względem nie różnimy się od zachodnich krajów. Nawet w tych wspanialych Niemczech w każdym mieście czy mniejszym miasteczku są #!$%@? studzienki po kilka cm poniżej poziomu asfaltu.
@ShineLow: w Polsce podstawowym problemem jest bałagan w infrastrukturze podziemnej. Wystarczy otworzyć sobie geoportal krajowy, żeby zobaczyć jaka pajęczyna sieci znajduje się pod ziemią i że lokalizowana jest bez żadnego ładu. Często jest tak, że takie niefortunne lokalizowanie studzienek kanalizacji deszczowej czy sanitarnej jest zwyczajnie jedyną możliwością. Na dobrą sprawę wszystkie kable podziemne w pasach drogowych powinny zostać usunięte i ułożone od nowa równolegle do siebie przy zachowaniu odpowiednich odległości. Niestety,
@anas_lex: mieszkam na pograniczu i pracuje u Niemca to troche jeżdże. Ostatnio Niemcy remontowali droge. Nie dość że szybko to studzienki elegancko wypoziomowane. W Zgorzelcu ulica 8 miesięcy po remoncie i wymieniali nawierzchnie znowu. Studzienki każdy wuj na swój strój. Analogicznie jest z łatami
@fsck_sdb: To co się #!$%@? pod drogami to jest jakiś koszmar, czasem nie da się nawet zmieścić jednej studzienki a co dopiero włożyć ją "pomiędzy koła". Czasem więcej czasu mi zajmuje ogarnięcie projektu kanalizacji deszczowej niż drogi samej w sobie xD
@xionze swego czasu robiłem po Niemczech kilka tysięcy km miesięcznie, przejechałem je wzdłuż i wszerz i serio o ile drogi łączące poszczególne miejscowości są w lepszym stanie tak dziury i łaty w centrach miast i miasteczek są takie same jak u nas. Na studzienkach tak samo jak u nas gubisz zęby. O ciągłych robotach drogowych na autobahnach nie wspominam.