Wpis z mikrobloga

@bardzospokojnyczlowiek: U mnie głównie dzieciaki tak robią - chodzą bo muszą (indeksy na komunie/bierzmowanie z pieczątkami).

A co do dorosłych - kazać może żona (bezpośrednio, bo ona też chodzi), albo matka/teściowa (pośrednio :P).
@bardzospokojnyczlowiek:

"o, a ci nie chodzą do kościoła... szatany jedne"


Babka z matką mi tak robiły jak przyjeżdżałem do domu na weekend. Tłumaczenie, że pójdę na mszę jak odczuję taką potrzebę i nie widzę sensu w chodzeniu dla samego chodzenia nie zdały rezultaty, ale po pół roku dały spokój :P