@JednaZTychPrzekletychBestii: W niedzielę pan Robert Makłowicz będzie w moim mieście, a ja już mam na ten dzień inne plany, których nie mogę odwołać, to boli (╥﹏╥)
Tego zimowego dnia Robert Małkowicz jak zwykle siedział w długim, wełnianym szlafroku przed kominkiem czytając swoją ulubioną książkę Sachera-Masocha. Długa szlafmyca opadała mu przez ramię za fotel w stylu Ludwika Filipa, a pomponem figlarnie bawił się ulubiony kot pana Roberta o imieniu Sacher. Po dłuższej chwili do wysokiego pokoju wszedł syn pana Roberta i zasiadł na szezlongu. - Tato, musimy porozmawiać. Pan Robert nie podniósł wzroku znad książki. Nie zauważył nawet, że
Po dłuższej chwili do wysokiego pokoju wszedł syn pana Roberta i zasiadł na szezlongu.
- Tato, musimy porozmawiać.
Pan Robert nie podniósł wzroku znad książki. Nie zauważył nawet, że
Pieprzone zloto !