Wpis z mikrobloga

Od 1 stycznia 2018 r. działa w Polsce publiczny Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Znajdują się tam wizerunki gwałcicieli i pedofilów wraz z ich podstawowymi danymi, aktualnym miejscem pobytu i paragrafami, za które zostali skazani. Pod tagiem #rejestrzboczencow przedstawiam Wam sylwetki niektórych z nich, wraz z opisem zbrodni, linkami do artykułów na ich temat i wszelkimi ciekawostkami, które uda mi się wyszukać.



Tekst możecie przeczytać tutaj lub na moim blogu polskiepato.pl. Tam znajdziecie też więcej zdjęć.

Powiadomienia o nowych wpisach pojawiają się zawsze na fejsbukowym fanpejdżu Polskie Pato.

Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć mnie w tym co robię, to zapraszam na mój Patronite. Prowadzę tam także miniblog z dodatkowymi informacjami.



ADRIAN G., rocznik '88

ARKADIUSZ S., rocznik '81

PRZEMYSŁAW H., rocznik '86

KRZYSZTOF B.

Wymieniona czwórka dokonała zbiorowego zgwałcenia w lesie koło wsi Miodary pod Oleśnicą (woj. dolnośląskie). Wszyscy trafili do Rejestru, wkrótce jednak Krzysztof B. zwrócił się do wrocławskiego Sądu Okręgowego z wnioskiem o wykreślenie go stamtąd, na co organ wymiaru sprawiedliwości przystał. Decyzję, utrzymaną w mocy przez Sąd Apelacyjny, zaskarżył Prokurator Generalny, po którego interwencji Sąd Najwyższy uznał jej uzasadnienie za błędnie i wskazał na ponowne umieszczenie mężczyzny w Rejestrze. Procedura ciągle trwa – kiedy się zakończy, edytuję wpis na swoim blogu i dodam link do jego profilu tutaj w sekcji komentarzy.

. . .

Nocą z 31 lipca na 1 sierpnia 2008 roku, Krzysztof B., 22-letni Przemysław H, 27-letni Arkadiusz S. oraz niespełna 20-letni Adrian G. wywieźli do lasu młodą kobietę. Nie znam okoliczności, w jakich ofiara znalazła się pośród mężczyzn, pewna jest tylko wcześniej wypowiedziana w pogardliwy sposób prośba Krzysztofa B. do Adriana G.:

Zmontuj jakieś dupy, prosiaki...


Najmłodszy już w aucie zaczął dobierać się do jadącej z nimi dziewczyny. Zmuszał ją do pocałunków, a gdy dojechali do zalesionego terenu pod Miodarami, pozostali mężczyźni dołączyli do jej molestowania. Opór ofiary złamali, bijąc ją po całym ciele, uderzając w twarz i grożąc śmiercią. W końcu siłą zdarli z niej ubranie.

Teraz cię wyrucham


– oświadczył Krzysztof B.

Każdy z oprawców zgwałcił ją kilkukrotnie, podczas kiedy reszta przytrzymywała ofiarę, krępując jej ręce.

To jak, chcesz być już wolna? Mamy cię uwolnić?


– zwrócił się do zmaltretowanej kobiety Arkadiusz S.

Za jego zgodą zaczęła biec w ciemny las. Szybko ją dogonił i znów obezwładnił.

To jeszcze nie koniec


– powiedział.

Jeszcze się z tobą zabawimy.


Mężczyźni przez długi czas bili ją i zmuszali do stosunków dopochwowych, oralnych i analnych. W końcu Krzysztof B. ściągnął z siebie koszulkę i kazał kobiecie ją założyć. Gdy ta posłusznie wykonała rozkaz – oddał na nią mocz.

. . .

Gwałciciele zostali zatrzymani jeszcze tego samego dnia po tragicznej nocy. Wszystkim czterem postawiono zarzut zgwałcenia zbiorowego ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 197 § 3 i 4 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk).

8 czerwca 2009 roku w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu zapadł wyrok. Krzysztof B. został skazany na 10 lat pozbawienia wolności, Przemysław H. oraz Arkadiusz S. otrzymali wyrok 9 lat, a Adrian G. 7 lat. Wszyscy mężczyźni otrzymali także obowiązek zapłaty swojej ofierze po 80 tys. złotych oraz zwrotu kosztów, jakie poniosła, korzystając z pomocy prawnej.

Obrońcy wszystkich mężczyzn zaskarżyli wyrok do sądu wyższej instancji. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał go jednak w mocy, nakazując dodatkowo oskarżonym zwrot kosztów zastępstwa adwokackiego dla pokrzywdzonej. W uzasadnieniu Sąd podkreślił, że zamiarem mężczyzn nie było tylko zgwałcenie swojej ofiary, ale też jej upokorzenie i zadanie dotkliwego cierpienia psychicznego, dlatego kary, które zdaniem obrońców oskarżonych są zbyt wysokie, Sąd uznał za współmierne ich czynom.

. . .

Adrian G. odsiedział sześć lat i cztery miesiące, po czym w listopadzie 2014 roku wyszedł na wolność. Arkadiusz S. opuścił więzienie ponad miesiąc po koledze, odsiedziawszy sześć i pół roku, zamiast dziewięciu lat. Przemysław H. skończył odsiadywać wyrok po ośmiu latach. Krzysztof B. najprawdopodobniej także jest już na wolności.



Do napisania powyższego tekstu korzystałam zanonimizowanego wyroku, który dostałam od Sądu Okręgowego we Wrocłąwiu oraz wyroku i jego uzasadnienia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Informacje z prasy, które zawarłam w tym tekście, pochodzą stąd.

Nad poprawnością języka polskiego w moich tekstach czuwa @TerazMnieWidac, a nad językiem prawnym, prawniczym oraz służąc wiedzą z dziedziny prawa karnego – @IgorK.



#kryminalne #kryminalistyka #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #miodary #olesnica #wroclaw
kvoka - Od 1 stycznia 2018 r. działa w Polsce publiczny Rejestr Sprawców Przestępstw ...

źródło: comment_batU93muOgwqOYaJbTyguwJOcsUcrirZ.jpg

Pobierz
  • 38