Wpis z mikrobloga

W podbazie mojej siostry, często przychodzą jacyś szkołokrążcy
a to śmieszni cyrkowcy z wężem
a to pan co robi portety
a to pani co robi zdjęcia
a to pan co sprzedaje książki z wydawnictwa x
a to pani co sprzedaje książki i ćwiczenia z wydawnictwa y
a to pan co organizuje pokazy w jakiejś miejscowości i zaprasza
a to pan co pokazuje przeróżne akrobacje
a to pani co chce zaprosić na lekcje zumby
a to pan co przyjeżdża z projektorem i wyświetla film

no jest tego w #!$%@?.

Ostatnio był pan z wydawnictwa y, pokazał jakieś ćwiczenia do maty i historii i nauczycielka kazała dzieciom je kupić. Po prostu, obowiązkowo.

Jedna matka się sprzeciwiła, to ją inne matki sprowadziły do parteru mówiąc - masz 500+, to w czym problem?
Ale mnie to triggeruje, socjal to rak.
Wpuszczanie każdych szkołokrążców to też jakaś #!$%@? akcja.

#szkola #edukacja #szkolnictwo #polska
  • 12
@factoryoffaith_: Nauczycielce się spodobały, bo 'fajne rzeczy w niech są', cena to granice 20zł od szt., ale co z tego, że to kupią jak nie nadążają z uzupełnianiem podstawowych ćwiczeń?
8 osób w klasie, lekcje 8-13 a w domu do 18 trzeba siedzieć, żeby ćwiczenia rozwiązywać. Już teraz.
Poza tym, pamiętam takie akcje jak ja tam chodziłem.
'Kupcie ćwiczenia, będziemy rozwiązywać' no i zrobiliśmy wspólnie pierwsze 3 strony.
Może nauczyciele mają
@artur-tyminski: znajomy opowiadał jak był na wywiadówce u swojego kaszczana. Ustalali różne pierdoły i wysokość tzw. 'Klasowego' (kasa na rozne pierdoły) no i zaczęły sie targi. Miało być 20zł bo to taka równa liczba, logiczne. Staneło na 17zł (czaicie xDD). Typ rzuca: no halo, każdy z nas dostaje na swojego wypierda 500zł no to w czym rzecz? To na jego wydatki i potrzeby jest. Został zakrzyczany przez mamusie...
@artur-tyminski: jak coś nie pasuje to idźcie o tym porozmawiać :) mówię, że niefajne jest reklamowanie książek. Jednak jakieś aktywności, które są rozwojowe dla dzieciaków - dlaczego nie?
8 osób w klasie, jak każdy kupi ćwiczenia i nauczyciel ma za głowę powiedzmy 4 zł to się nie wzbogaci xd więc to raczej nie o zysk chodzi, bo go nie ma. Szukacie sensacji.
@artur-tyminski: Najgorsze jest to, że Panie dają te książeczki dzieciom do domu żeby rodzice zdecydowali. I przynosi przedszkolak książeczkę którą każde inne dziecko też wzięło do domu i trzeba wytłumaczyć dziecku, że musi to jutro odnieść bo to badziew - w taki sposób, żeby nie urazić tych którzy jednak nie uważają że to badziew.