Wpis z mikrobloga

Ehh, mirki. Wyjechałem na #erasmus do Włoch, a dokładniej do Turynu na politechnikę. Jestem tu 7 dzień, cały czas w stresie, bo był problem ze znalezieniem mieszkania, dogadaniem się, załatwianiem dokumentów. Mieszkanie teraz jest i dopiero wczoraj pojawiłem się na wykładach. Mam strasznie mieszane uczucia, czuję się dziwnie, samotnie i obco. Nie wiem, co mam z sobą robić. Całą sobotę spędzam w domu. Brak mi apetytu. Chciałem wyjechać, żeby odpocząć od rutyny, starych znajomych, pracy, usamodzielnić się i tak dalej. Nie jestem imprezowym typem, znudziło mnie to. Ale teraz będąc tutaj jednak za tym wszystkim tęsknię, mam wrażenie jakbym tutaj tracił tylko swój czas. Naprawdę nie mogę się z tym oswoić. Jakieś rady, doświadczenia? Naprawdę mam ochotę z tego zrezygnować, szczególnie jak wyczytałem, że na tej politechnice jest w chu* ciężko zaliczyć podobno, co mi dodaje dodatkowej dawki stresu.

#studia #wyjazd #wlochy #turyn #polibuda #kiciochpyta #samotnosc #zalesie
  • 25
@Pendunate Stary, Erasmus to w założeniu jedna wielka impreza.

Postaraj się z kimś pogadać, zakumplowac.. Im wcześniej tym lepiej.
Normalnie u mnie na studiach do Erasmusow był przydzielany opiekun. To był lokals student. Nie macie tam kogoś takiego?
@inny_89: nie bardzo właśnie, nie spotkałem się z takim czymś. Mam tylko Academic Advisora (jakiś wykładowca), który nawet na maile nie odpisuje, więc wszystko związane ze studiami muszę ogarniać na własną rękę. No i w necie wyczytałem, że ta polibuda w Turynie to niezły wycisk daje nawet erasmusom.
@deusExMaquina sytuacja się trochę uspokoiła. Jak mam co robić i za dużo nie myślę o tym wszystkim to jakoś normalnie funkcjonuję. Wykładowcy są spoko, ale wymagający. Niestety wiele przedmiotów mi się na siebie nakłada i strasznie mnie to irytuje, będzie dużo nadrabiania w domu, czyli dodatkowa dawka stresu. W zeszłą niedzielę był jakiś piknik dla erasmusów, ale kompletnie nie spodobało mi się to środowisko. Takie stereotypowe erasmusy. Wypełniłem ostateczne learning agreement, ale
@Rachela_Zimmermann: z opinii z internetu wynika, że tutaj w Turynie właśnie takiej taryfy ulgowej nie ma. No ale zobaczymy, jak na razie przedmioty wydają się łatwe. Jestem na trzecim roku inżynierki, a mam 3 przedmioty z magisterki i nie są jakieś kosmiczne. Na jednym nawet tłumaczono, jak działa dzielenie modulo, albo potęgowanie do "-1" xD Lokalsi średnio ogarniają angielski, a jak już jakiś się trafił to raczej nie był zbyt chętny