Wpis z mikrobloga

@myszczur: Dobra, ale czym jest to specyficzne kręcenie? Czym ono się właściwie objawia? Ja na przykład nie widzę żadnego powiązania w tej materii. Mrok nie jest wynalazkiem kina skandynawskiego, tak jak humor nie jest wynalazkiem kina z Hongkongu, a jeśli twierdzisz inaczej, to nie masz żadnej wiedzy o kinematografii jako takiej.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@MroczneWidly: Bo nie trzeba mieć wiedzy, wystarczy być obserwatorem. Specyficzna kolorystyka, styl podkładu muzycznego, charakterystyczne "surowe" sceny, no co ja Ci będę tłumaczył, zasugerowałeś swoje obeznanie w tej tematyce, więc wiesz o co chodzi.
@myszczur: Obserwatorem z dużą wadą wzroku bądź z klapkami na oczach.
Na dobrą sprawę walnąłeś same ogólniki bez jakiegokolwiek uzasadnienia: Kolorystyka jaka? Specyficzna. Podkład muzyczny jaki? Wpisujący się w styl. Surowe sceny charakteryzujące się tym, że są surowe. Masło maślane w najlepszym razie.
No ja właśnie nie wiem, dlatego też pytam i się dziwię, bo jak wcześniej pisałem żadnego powiązania ni cholery nie zauważam.
@MroczneWidly: Słuchaj, nie jestem jakimś wielkim fanem/znawcą/krytykiem/obserwatorem aktualnej sytuacji w świecie kinematografii, nie umiem się tez tak ładnie wysławiać w swoich ocenach, po prostu widziałem kilka pozycji skandynawskich jakiś czas temu, miały swój charakterystyczny, specyficzny klimat, po pewnym czasie bardzo podobny styl zaobserwowałem w filmach polskich/niemieckich. Nie wiem jak Ci to precyzyjnie określić. Kolory wpadające w mroczny niebieski/granatowy kolor, nadwyżka mrocznej muzyki w tle, skomplikowane relacje międzyludzkie, ciężkie dialogi, surowość świata
@myszczur: W takim razie wychodzi na to, że już nawet filmy z lat '70, a nawet '60 były wzorowane na produkcjach skandynawskich. Duża część z tego co opisałeś nijak się ma do tych produkcji z twojego pierwszego posta.
A co np. z serialem "Glina" - on też był wzorowany na dokonaniach skandynawskich?
@MroczneWidly: Brak kolorystyki, muzyka bardziej pod amerykańskie filmy, nie te dialogi. Chyba bez sensu jest ta konwersacja, bo nie złapałeś motywu, a ja musiałbym rozbijać to wszystko na czynniki pierwsze, po czym stwierdzisz, że wymyślam na siłę, a ja, że nie rozróżniasz stylów. Gdybym interesował się bardziej filmami, to podałbym Ci listę tytułów do porównania, ale to nie jest mój zakres zainteresowań i szybko je zapominam. Bez wątpienia jednak, widzę modę