Już przed meczem z Niemcami widzialem, że zaczyna się pojawiać coraz więcej komentarzy debili, że #!$%@?, a teraz widzę kolejne tego typu wysrywy. Ja się pytam, skąd ten pesymizm? Pomijając już nawet nasz skład personalny, który jest jednym z najlepszych na świecie, to mamy doświadczenie, którego Slowencom brakuje, dodatkowo Polacy są przyzwyczajeni do grania przy publice, która nam nie sprzyja (np. mecze z Iranem u nich). Ja się pytam, #!$%@? mać, dlaczego
Potencjalni rywale Polaków teraz to: w 1/8 najprawdopodobniej Słowacja, a w 1/4 Holandia/Niemcy. Dopiero w półfinale możemy trafić na jednego z największych faworytów tych ME, czyli Rosję. #siatkowka
Wiecie że Siatkówką interesują się wyłącznie Polacy i ten sport jest jedynie popularny w Polsce, a inne kraje mają na niego wyj#bane? Jaramy się martwym sportem, w którym prawie nie mamy żadnej realnej konkurencji? Bo większość woli iść grac w piłkę nożna i inne fajniejsze sporty? #siatkowka
@LetMeStay: No i #!$%@? z tego, w USA jarają się baseballem, w który tak na poważnie gra kilka krajów, a w Wielkiej Brytanii popularny jest krykiet. Albo w Hiszpanii piłka wodna. Jakoś w tamtych krajach tamtejszym kibicom nie przeszkadza, że mało kto się tymi sportami poważnie zajmuje. Ehh, w Polsce dalej jak w chlewie gównem obsranym.
Prawda jest taka, że Boniek chciał pokazać wszystkim swoją nieomylnosc i dlatego zatrudnił tego debila. Myślał, że tak jak wyciągnął Nawalke z kapelusza tak teraz znowu pokaże wszystkim, że tylko on w Polsce zna się na piłce. Niestety przez rudego marnują się ostatnie lata Lewego w kadrze. #mecz
@StryjSlp: Fornalik dostał kadrę po jednym dobrym sezonie w słabym klubie i nie siadło Nawałka dostał kadrę po jednym dobrym sezonie w słabym klubie, i siadło.
@StryjSlp: Nawałka był asystentem u Benhakera i przez lata pracował w ekstraklasie czyli można było przypuszczać że jakiś warsztat posiada natomiast Wuja pracował bez powodzenia w Rakowie i liznął sezon w ekstraklasie. Boniek poleciał z nim totalnie.
Ja już przed meczem z Estonią słyszałem o "złych przeczuciach".
Polacy nie przywykli do roli faworyta w sportach drużynowych.