Wpis z mikrobloga

chyba jest legalne

wiele znanych postaci internetowych reklamuje, więc pewnie tak


@VonHautkopf: łohohoho panie, to ci wyszło, nie powiem ( ) Chyba jest legalne, bo wiele jakichś pseudogwiazdek z youtuba to reklamuje. Pomijając kwestię tego czeku te gry są tam tak tanie, to jak myślisz- te twoje autorytety wezmą odpowiedzialność za to, jak ci z biblioteki zniknie twoje 10 kupionych gier na tej szemranej stronce?
  • Odpowiedz
@VonHautkopf: no to jeszcze raz- jakie osoby i jaki poziom? Konkretnie. Nazwiska i ich dokonania, które rzekomo mają świadczyć o wiedzy w temacie. A potem jeszcze raz- czy te osoby wezmą odpowiedzialność za to, że twoja kolekcja gier kupionych na G2A zniknie z biblioteki Steama czy innego Origina?
  • Odpowiedz
@BilobateLake: @VonHautkopf: g2a nie jest przedstawicielem czy sprzedawcą ale platformą pośredniczącą. Userzy za pomocą tej stronki mogą sprzedawać swoje klucze. Problem polega na tym że daje to duże pole do nadużyć bo nie ma żadnej weryfikacji, można sprzedawać klucze pozyskane w sposób nielegalny (kradzieże kart, włamy na paypal, przejęte konta). Sprzedający dostaje kase i się zwija, z ewentualnym problemem zostaje kupujący. G2A jest pośrednikiem więc to nie ich
  • Odpowiedz
@kaganiec_oswiaty: Krytykujesz platformę za to, że ludzie wykorzystują ją do nadużyć. To ma tyle sensu co napisanie w recenzji gry XYZ że jest chu&owa, bo ma toksyczną społeczność.

Krętacze zawsze znajdą sposób na kombinowanie. Jak nie na G2A, to będą sprzedawać na Amazonie, eBayu czy Allegro. Zresztą tam też można kupić trefne klucze do gier - i nie masz ŻADNEJ możliwości żeby sprawdzić, czy dany klucz nie jest przypadkiem kupiony
  • Odpowiedz
@BilobateLake: Jest całkowicie legalne. G2A to takie Allegro, ale skupiające się na grach (choć jest też coraz więcej elektroniki i sprzętu). Krętacze się zdarzają jak wszędzie, dlatego przed zakupem sprawdzaj reputację sprzedającego.
  • Odpowiedz
@PenkajoncaStulejka: tak, tak, tak, kolejny śmieszek-spekulant, który nawet nie poświęcił 5 minut na przeczytanie o co chodzi. Wpisz sobie w google "g2a problemy" to ci wyskoczy kilka stron wyników jak to "definitywnie nikt nigdy nikomu nic nie usunął".
Te tematy ciągną się co najmniej od 2014 roku, bo dalej mi się już nie chciało tracić czasu, ale wy dalej jak mantra, że problemu nie, a każdy taki tekst to
  • Odpowiedz