Wpis z mikrobloga

Czy rodzice pomagali wam odrabiać zadania domowe? Mi nigdy nikt nie pomagał, a teraz widzę, że coraz więcej rodziców siedzi i męczy się nad zadanymi pracami dla dzieci, wynika to ze zbyt dużej ilości materiału, zbyt dużej ilości przedmiotów, a może dzieci stają się coraz bardziej leniwe? Kiedyś też nie było łatwo, ale jakoś samemu dawało się radę, hur dur kiedyś to było xD #rodzice #szkola #dzieci #gownowpis #humorobrazkowy
źródło: comment_gpznwNApuafyTkGDeecIvyBGudKeCk5i.jpg
  • 17
Czy rodzice pomagali wam odrabiać zadania domowe?


@Prettylittlepsycho: nope. Mama mówi, że ukrywałam swoje prace domowe, bo mówiłam że to "moja sprawa" i nie mogła nawet zajrzeć (chyba że po kryjomu), a że byłam kujonkiem to nie musiała nawet tego robić.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Prettylittlepsycho:
Robiłem sam głównie i się z tym kryłem, bo jak ojciec się przysiadał, to kończyło się na tym, że się na mnie wydzierał zamiast zmotywować :p Może w jego mniemaniu to była motywacja ale działała na mnie odwrotnie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Prettylittlepsycho: ja robiłem sam, u swoich dzieciaków w 1-2 kl. podstawówki pomagaliśmy i w miarę sprawdzaliśmy, 3. już bardzo mało, a od 4. praktycznie robią wszystko same. To ich szkoła, ich lekcje. Wytłumaczyliśmy im, że my ich do lekcji zmuszać nie będziemy, ale jak będą olewać, to nie dosyć, że same będą wstydzić się przed innymi za swoje lenistwo, w życiu będzie im ciężej, to i w domu będzie ograniczany dostęp
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Prettylittlepsycho: Zawsze sama odrabiałam. Widocznie uważałam, że moja mama nie posiada większej wiedzy na dany temat (po tylu latach przerwy od szkoły w sumie nic na co się dziwić....)niż ja, więc z dwojga złego wolałam sama posiedzieć nad książkami niż dodatkowo jeszcze ją męczyć
Z drugiej strony zadania w podręcznikach zwłaszcza dla niższych klas podstawówki zadania bywają strasznie nieprecyzyjne. Sprawiają wrażenie podanych przez autorów dla samych siebie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@acidd: trudno mi powiedzieć, bo od ostatniej klasy mojej podstawówki minęło 25 lat, ale wydaje mi się, że ilość materiału jest podobna. Ci, którym łatwiej wiedza wchodziła do głowy, wystarczyło że uważnie uczestniczyli w lekcji, odrabiali prace domowe i przed sprawdzianem powtórzyli sobie materiał, a ci, którym wiedza wchodziła z trudem, musieli dłużej ślęczeć nad książkami. I teraz jest chyba podobnie. Moje mają trochę więcej zajęć, bo zapisaliśmy je do tzw.
@Prettylittlepsycho u mnie była zasada, że przychodzę po pomoc jak już serio nie potrafię sobie z czymś poradzić. Tak to lekcje odrabiałam sama, wypracowanie mogłam przynieść do sprawdzenia ale napisane musiało być przeze mnie.
Tak samo z pozostałymi, przynosiłam pokazać czy jest dobrze. Najczęściej potrzebowałam pomocy z matmy, chodzilam do szkoły prywatnej i miałam w klasie olimpijczyków przez co poziom był wysoki od początku. Pomoc polegała na tym, że po jakimś czasie