Wpis z mikrobloga

Najśmieszniejsze w #stonoga jest to, że jego słynne orędzie na bank będzie w przyszłych opracowaniach i książkach historycznych, podobnie jak jest z kazaniami księdza Skargi, albo wypowiedziami antysanacyjnymi z II RP. Wtedy też leciały brzydkie słowa i początkowo były żartem, a następne pokolenia postawiły ich autorom pomniki jak że spizu.

Podobnie było z pamfletami na Poniatowskiego, zalach do Smiglego Rydza, nazywaniem naszych generałów z II Wojny, po nazwiskach, od #!$%@?, Konfederatow z Targowicy od psów, albo najlepszy przykład - jak jest ze słynnym już listem kozaków do sułtana, gdzie leciały takie teksty jak to, że "Twoje wojsko zjada czarcie gówno; świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego, co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i #!$%@? złamany. Świński ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, #!$%@? twoja mać".

Przecież Stonoga tak perfekcyjnie to przewidział, że nie ma takiej możliwości, żeby ta niepozorna pasta #!$%@? kolesia, nie przetrwała setek lat. Powinniśmy się cieszyć, że zylismy w czasie, kiedy swoją twórczość publikował Stonoga - nowy Piotr Skarga.

#bekazpisu #historia #poezja
  • 4