Wpis z mikrobloga

@Rozbojnik_Alibaba: plusem damskich jest to że kobiety oceniają produkty w internecie, czytają składy, analizują kwasowość itp. Widać to nawet w polskim internecie, każdy produkt tysiące opinii a niech tylko producent spróbuje zmniejszyć ilość pożądanego składnika w składzie dla oszczędności uuu, od razu wszędzie przekazana informacja że zmieniony skład, najczęściej czytany artykuł na kilku blogach, milion zdjęć "przed/po", głosowania, linki z badaniami na temat szkodliwych substancji.
A produkty męskie? Sam marketing, opinii
@MPXD dlatego są takie drogie bo baby się zmowia że olejek z kupra kaczki andaluzyjskiej jest teraz niemodny i #!$%@? trzeba cała produkcję przestawić zaprojektowac opakowanie i wypromować żeby za miesiąc znowu zmieniły zdanie jak antyszczepionkowe madki
@Krafti: tkwij dalej w swoich urojeniach na temat tego jak kształtuje się kobiecy popyt na kosmetyki pielęgnacyjne (nie kolorówkę). Nie ma tam nigdy "modne-niemodne" a realne efekty oceniane przez tysiące próbujących, jak i analiza czysto chemiczna z odwołaniami do odpowiednich źródeł. Zazwyczaj bojkot "lubianego" kosmetyku następuje po np. niekorzystnej zmianie składu.
Oczywiście nie mówię tu o całej rzeszy kupujących tylko pod wpływem reklamy, ale wśród kobiet jest nadreprezentacja czytających i pilnujących