Wpis z mikrobloga

  • 81
236514+84=236598

Dziś nie będzie zwyczajowego kawałka stravy bo piszę z tel.
No niestety, planowane było 120km, ale na 84km miałam wypadek. Ponoć liznęłam koło kolegi przede mną, przednie koło się rozchybotało aż skręciło i poleciałam. Walnęłam na prawy bok, kask pękł, guza nabiłam. Na szczęście nic nie złamane, a samego wypadku i ogólnie z soboty nic nie pamiętam. Kolegi nie przewróciłam i chociaż drugi kolega jechał z tyłu, to go nie pociągnęłam za sobą.
Mózg mi się zresetował, w kółko pytałam o to samo, a kolegę o którego zahaczyłam ponoć przepraszałam jakieś milion razy :D
No i w szpitalu siedzę, na szczęście już mogę jasno myśleć, chociaż pamięć z soboty nie wróciła. Przez to czeka mnie jeszcze konsultacja z neurologiem, ale już jutro do domku :)

+ Zdjęcie startego, opuchnięte go kolanka.
#rowerowyrownik
Nordri - 236514+84=236598

Dziś nie będzie zwyczajowego kawałka stravy bo piszę z tel...

źródło: comment_lztIJSF43z2vrDEZBkONFFxMXU0KTrDi.jpg

Pobierz
  • 58
  • Odpowiedz
via Android
  • 5
@jarema87 dziękuję, ale ze stopami wszystko w porządku, więc nie.
Dobrze, że dzień wcześniej paznokcie pomalowałam, przynajmniej nie było siary w szpitalu :D
  • Odpowiedz
via Android
  • 4
@kuncfot no właśnie nic!!
Ponoć jakąś kobieta się zatrzymała przy "mojej" karetce, że wiezie mamę z zawałem. I mamie pomogli i helikopter wzywali!! Taka akcja a ja nic nie pamiętam!! (°° Ponoć ciągle dopytywałam co to za pani w mojej karetce i czemu ta druga pani płacze ehh
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@president z kolegą jechałam, który na co dzień jest trenerem i sam kiedyś profesjonalnie jeździł i mówił że w peletonie to bardzo częsty rodzaj wypadku. Nie wiem czy kolega przede mną zwolnił, czy ja się rozproszyłam i za blisko podjechałam. Ale zdarza się, grunt że nie pociągnęłam nikogo za sobą.
Mam nadzieję, że szybko doszedłeś do Siebie?
  • Odpowiedz
@Nordri: No na szczęście na też nikogo nie pociągnąłem za sobą. Gorzej bo to moje to akurat nie z mojej winy. L4 na 2 miesiące, jeden szpital, później drugi. Ale poskładali mnie. Po 3 miesiącach tylko blizna po operacji została ;) Tak wiec miałaś dużo szczęścia :)
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@president tak, to prawda że dużo szczęścia. Moi towarzysze wycieczki bali się mnie w ogóle ruszyć, bo myśleli że się połamałam. To zatrzymali się jacyś panowie i mnie przeciągneli na bok drogi lol
Fakt, nic nie złamane, ale nieźle obite. Ciężko siadać, przesuwać, przewracać na drugi bok. O spaniu na prawym boku chyba muszę zapomnieć na jakiś czas
  • Odpowiedz
Trzymaj się @Nordri i korzystaj z uroków „domowej” kuchni xD Poboli dupa, ale w końcu kiedyś przestanie ;) Obowiązkowe spanie przez miesiąc na plecach here. Masakra :)
  • Odpowiedz
Gdzieś tam niedaleko na skraju Kampinosu była głośna tragedia z udziałem rowerzystki, więc mimo wszystkich nieprzyjemności dobrze, że to się skończyło na poobijaniu. Kochane/głupie kolarstwo
  • Odpowiedz