Wpis z mikrobloga

Pamiętam jedną nietuzinkową dziewczynę... poznałem ją jakieś 5 może 7 lat temu. W każdym razie była jedną z tych - młodych, ognistych co nie owijają w bawełnę i wiedzą czego chcą.
Młodych bo miała na oko 20 max lat.
A ja stary pryk po 30-stce... swoje upodobania miałem. Akurat podobały mi się wtedy te młode pryszczate co wyglądały niewinnie, niewinnie się ruch...szały i szukały śmiałka gotowego zmierzyć się z ich najskrytszymi fantazjami.

Wiele dni nie upłynęło od pierwszego naszego spotkania, kiedy wylądowaliśmy w jej łóżku. Wyobrażałem to sobie od pierwszego spotkania ale jak wiadomo - nigdy nie jest tak jakbyśmy tego chcieli. Może zrobiłem wtedy dobrze może nie? Ciężko oceniać z perspektywy czasu.
W każdym razie akcja potoczyła się szybko. Zdjęła z siebie wszystko i rozłożyła swe długie nogi ukazując delikatnego boberka pośrodku. Rzuciłem się na nią jak zwierz. Kątem oka zauważyłem na jej pachwinie wystającego białego pryszcza ale to w niczym mi nie przeszkadzało - w końcu to normalne bolączki młodego wieku. Nie zdążyłem nawet rozpiąć paska kiedy moje rzadkie wąsy głaskały jej wzgórek łonowy.
Współczuję sąsiadom. Dziewoja miała doniosły głos i z pewnością potrafiła swoimi głośnymi spazmami rozbudzić wyobraźnię każdego nawet za grubą ścianą.
Byłem jakby w rauszu i nie mogłem się powstrzymać.. Język swoje, palce swoje i musiałem to dokończyć - bez tego sam poczułbym się po prostu nie spełniony.
Napięcie było aż tak silne, że poczułem jak jej śluz uderza o moje czoło. Jej krzyk oznaczał z jednej strony spełnienie z drugiej na pewno lekkie przerażenie...
Odskoczyła jak porażona prądem i pobiegła do łazienki.


#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #pasta
  • 2