Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zdałem sobie sprawę z tego, jak moi rodzice przyczynili się do tego, że obecnie jestem jaki jestem- zakompleksionym przegrywem ze wsi. Ale od początku.
Już od małego czułem się ,,inny" od rówieśników. Widząc reklamy zabawek w telewizji, przechodząc obok sklepu zabawkowego niesamowicie chciałem popatrzeć na wystawę, ale nawet przez myśl nie przechodziło mi, żeby poprosić rodziców o jakąś rzecz na niej- miałem wówczas wmówione i zakodowane, że te zabawki są fajne, są super, ale one są dla ,,innych dzieci". To samo było, gdy zacząłem już nieco dorastać. Rówieśnicy dostawali na komunie komputery, rowery, ja jedynie pieniądze które oczywiście zabrali rodzice, ale totalnie nie było mi z tego powodu przykro- uznawałem to za rzecz całkiem naturalną, że inni coś mają a ja nie. Totalnie nie czulem z tego powodu żalu, przyjmowałem to jako coś naturalnego.
Podobnie było kiedy już byłem w gimnazjum, inni mieli pierwsze dziewczyny, wyjeżdżali na wakacje z rodzicami za granicę. Ja nawet nie myślałem o tym, żeby w wakacje pojechać gdzieś dalej niż na zakupy do miasta powiatowego. Można porównać to nieco do człowieka z klasy średniej, który słyszy, że Sebastian Kulczyk kupił sobie nowego Bentleya. No ok, niech ma, mnie nie będzie stać, ale płakać z tego powodu przecież nie będę.
Ale zauważyłem, że teraz, w dorosłym życiu taki tok myślenia wciąż u mnie pozostał. Nawet, jeżeli mam jakieś marzenie, które bardzo chciałbym spełnić, oddać się jakiejś pasji, nawet jeśli stać mnie na nią... Nie realizuję tego. Stwierdzam, np, że to dla innych, ,,lepszych" ludzi. Jakby innej kategorii niż ja. Tak samo w pracy- kiedy w marcu i kwietniu wszyscy bili się wręcz o urlopy w lipcu i sierpniu, mi nawet przez myśl nie przeszło, żebym latem brał urlop. Szczerze, to w ogóle go nie biorę, nie licząc pojedynczych dni kiedy jestem do tego zmuszony. Dopiero, kiedy pracodawca mnie na niego wygania, bo tak wymaga kodeks pracy to idę i cały ten czas spędzam w domu. Dosłownie, czuję że życie mi ucieka, ale jednocześnie nie potrafię się przemóc, żeby coś z tym zrobić.
Marzyłem zawsze o tym, by zobaczyć Moskwę. Ale wiem, że gdybym tam pojechał, po prostu czułbym się strasznie nieswojo, jakby udając kogoś, kim nie jestem. A kim jestem? Ano, zwykłym robolem ze wsi. Rodzice zniszczyli całkowicie moją pewność siebie i samoocenę... Ale normiki, które dwa razy do roku latają od dzieciństwa na zagraniczne wakacje i tak będą gadały, że przegryw jest tylko w naszych głowach...
#przegryw #stulejacontent #przemyslenia #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 9
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: z tego co piszesz dokładnie to wynika - przegryw jest w Twojej głowie/psychice. To nie znaczy, że jest wyimaginowany. Przed wyjazdem nie blokuje Cię brak pieniędzy, brak paszportu, brak możliwości wzięcia wolnego, tylko Twoja własna psychika. Zostałeś skrzywdzony przez rodziców i rówieśników, ale wiele ran na Twojej psychice można naprawić - pracą nad sobą czy psychoterapią.

Co do wyjazdów - spróbuj zacząć od czegoś małego, wybierz niewielkie, ładne miasto w
@AnonimoweMirkoWyznania > Ale normiki, które dwa razy do roku latają od dzieciństwa na zagraniczne wakacje i tak będą gadały, że przegryw jest tylko w naszych głowach... I tym stwierdzeniem przede wszystkim pokazujesz, ze problem jest z tobą i w twojej psychice. I że potrzebujesz się samemu sobie usprawiedliwiać z tego jak wygląda twoje życie i zwalać winę na innych.
@AnonimoweMirkoWyznania: znam wielu ludzi podobnych tobie, wiesz jaka jest różnica?

W wieku 18 lat wyprowadzili się z domu jak większość normalnych ludzi zamiast narzekać i mieszkać z rodzicami do 30. Większość kasy ładowali w mieszkanie i jedzenie, zamiast imprezować i jeździć na wakacje odkładali resztę kasy na kursy i rozwój. Po gówno-pracy za najniższą nie spoczywali na laurach, tylko #!$%@?, uczyli się przez kilka lat. Po kilku latach zwiększyli swoje zarobki
@AnonimoweMirkoWyznania: po komentach widzisz ze nie jesteś jakiś wyjątkowy, raczej takich jak ty jest większość. Pytanie tylko co z tym zrobisz? Będziesz siedział i użalał się nad sobą czy poszukasz sposobu żeby coś zmienić? Na to jacy byli twoi rodzice nie masz wpływu, ale twoja przyszłość zależy od ciebie - będziesz stał w miejscu i narzekał, czy zrobisz krok naprzód?
**jozekzbagna**: Miękka pipka jesteś. Takie wychowanie kształtuje charakter bo do wszystkiego dochodzisz sam. Sam tak miałem i jakoś nie narzekam a nawet jestem wdzięczny. Jedyny minus to empatia trochę kuleje bo we wszystkich widzisz wrogów albo ofiary, które możesz wykorzystać :)

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua