Wpis z mikrobloga

51/100 #100perfum #perfumy

Chanel Egoiste (1990, EdT)
Chanel to zaprawdę dziwna marka. Wypuszczają dwa różniące się od siebie pod każdym względem zapachy o łudząco podobnej nazwie. Kupując go myślałem, że będzie to jakaś bardziej przyprawowa wersja Egoiste Platinum, ewentualnie jakaś jego nieco cięższa odmiana.

Otwarcie jest korzenno - tytoniowo - waniliowe. Pierwsze moje skojarzenie podczas obcowania z tym zapachem było takie, że to jest zapach najprawdziwszego pirata mówiącego "Arrr!" i trzymającego kordelas w dłoni podczas abordażu.
Pachnie on drewnem z jego statku, tytoniem, rumem i tym, co właśnie ukradł - przeróżnymi przyprawami, a głównie cynamonem.

Trwałość na poziomie ok. 10h i dość solidna projekcja na 1.5m czynią z niego solidny jesienno-zimowy zapach.

Niestety moim zdaniem nie postarzał się on z gracją. Moda na tego typu zapachy przeminęła dawno temu, a dziś już kojarzone są one z dziadkami i ogólnie starszymi panami. Osobiście byłem nieco zawiedziony, że nie jest to bliski brat wersji Platinum.

Moja ocena jest dość niska, a czytałem wiele recenzji wychwalających go pod niebiosa, jednak mnie nie porwał. Taki tam cynamon z tytoniem i drewnem, ale róży to ja za chiny ludowe tam nie czuję.

Typ: Woody Spicy
Zapach: 7/10
Trwałość: 8/10
Projekcja: 7/10
Oryginalność: 8/10
Komplementy: 6/10
Podobne zapachy: Chanel Bois des Iles
Cena: 310zł za 100ml

tl;dr

Pobierz
źródło: comment_mN7YvQNKK6kWvu8dvHtkrW8uKvGWVDhe.jpg
  • 4
@lukas9990: to jest niska ocena, bo kompozycja jest naprawdę dobra i ten zapach może się podobać, do tego jest nieporównywalnie lepszej jakości, niż większość współcześnie wypuszczanych zapachów. Skala 1-5 jest dla zapachów, które są faktycznie SŁABE, a słabych zapachów to ja nawet tutaj za bardzo nie wrzucam. W przeszłości już kilka takich zrecenzowałem, ale się ludziom nie podobało, więc nawet mi się nie chce tego robić, bo mam mnóstwo innych, dobrych