Wpis z mikrobloga

6 rano niedziela - wszędzie cisza i spokój... nie licząc kręcącego się po domu współlokatora.

Kiedyś napisałam na mirko, że moi współlokatorzy są nienormalni, bo gdy mają wolne w weekend, to kręcą się po chałupie od samego rana, hałasują, tłuką czym popadnie i rozmawiają. Zalała mnie fala hejtu, że jak ja mogę być taka niedobra dla ludzi, że wszystko mi przeszkadza i że to ze mną coś nie tak. Życzę tym wszystkim mądralom wykopowym TAKICH uciążliwych i upierdliwych współlokatorów, którzy od rana do nocy przesiadują we wspólnej kuchni, prawie nigdy z niej nie wychodzą, a sobota i niedziela rano to idealna pora do krzątania się i trzaskania drzwiami - mimo że mają wolne. I pozniej siedzą tak na karku przez cały dzień w tej ciasnej kuchni - że człowiek ma ochotę tylko zrobić se kawę i uciec, bo niemal dyszą za plecami non stop.

Uprzedzając: tak, rozmawialam z nimi. Pozostaje przeprowadzka, bo dłużej tak nie wytrzymam.
  • 115
  • Odpowiedz
@Relewantna: To ja nie życzę nikomu takiej współlokatorki jak Ty. Weź się naucz może życia wśród ludzi... każdy ma inny tryb dnia, a kuchnia, czy salon to są miejsca wspólne, gdzie właśnie można się sozjalizować. A jaki jest problem z krzątaniem się rano? Przeszkadza to chyba tylko śmierdzielom siedzącym w łóżku do dwunastej. Chciałem napisać, że przewszkadza też najebusom, ale nawet nie, bo rano śpią i mają w dupie wszystko. Get
  • Odpowiedz
  • 14
@Relewantna Rozumiem Cie w 100%. Tez kiedys mieszkalem z jakimis #!$%@? i nie dalo sie w ogole tam zyc. Z drugiej strony raz tez mieszkalem z normalnymi ludzmi i nie chcialo mi sie wyprowadzac od nich bo tak bylo spokojnie. Dodam, ze mam mizofonie czy jakos tak - co sprawia ze niesamowicie irytuja mnie jakiekolwiek dzwieki wydawane przez innych. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Jak bedziesz szukac nastepnego mieszkania
  • Odpowiedz
może jest studentką i #!$%@?ą ją ludzie którzy rano wstają do pracy


@Najslabszy_Pingwin_w_Stadzie: chłopie kogo to obchodzi? Nie wiem co teraz studenci robią, ale jak ja studiowałem to też rano wstawałem. Na studia. To nie jest jej biznes kiedy kto ma wolne i co robi z wolnym czasem. Płacą żeby tam mieszkać tak samo jak ona.
  • Odpowiedz
@Najslabszy_Pingwin_w_Stadzie: próbowałam, ale ciężko jest się integrować w poczuciu osaczenia, gdy czujesz, ze dusisz się emocjonalnie. To jest do przeżycia na krótką metę, później pojawia się #!$%@?. Oni wiecznie ciasta pichcą, obiadziki i desery, a dla mnie juz miejsca w kuchni nie starcza. I ja za to płacę zamiast za siebie. Wstaję o 5 rano - oni już są. Wstaję o 6 rano - oni są. 10, 11 rano - są.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Relewantna: nie wiesz na kogo trafisz w nowym mieszkaniu, bo różnie bywa w życiu. Może lepiej poszukaj kawalerki, bo każde nowe mieszkanie z kimś wymaga dostosowania się. Ja kiedyś wynajmowałam pokój, gdzie w mieszkaniu była para, która zachowywała się jak po ślubie i dziewczyna, która zapraszała swojego faceta, który ciągle nocował, a skorzystanie z kuchni albo łazienki to był cud na ziemi.
  • Odpowiedz
@Budo: gdyby chodziło tylko o poranki, byłoby to do wytrzymania. Ale oni siedzą w kuchni non stop. Każdy ma inne granice tolerancji, ja akurat mam takie. Nie zamierzam nikogo za to przepraszać, że chciałabym odrobinę prywatności, a nie socjalizacja na siłę od rana do nocy. Dla mnie kuchnia jest miejscem, w którym robisz sobie jedzenie i tyle. Tak jak kibel: robisz swoje i wychodzisz. Nie sterczysz tam cały dzień na siłę.
  • Odpowiedz
@Budo: no właśnie: płacimy tyle samo, rachunki też współdzielone, a mimo to ja normalnego dostępu do kuchni nie mam i jeszcze płacę za ich pichcenie, gotowanie i miksery ciągnące prąd. Trafiłeś w sedno, właśnie o to mi chodzi.
@Rifez: też miałam kiedyś takich współlokatorów idealnych. Aż żałowałam, kiedy się wyprowadzili, ale cóż: życie. Każdy w końcu idzie swoją drogą.
  • Odpowiedz
Dla mnie kuchnia jest miejscem, w którym robisz sobie jedzenie i tyle.


@Relewantna: Dla Ciebie. Słowo klucz. Z mojej perspektywy to wygląda tak, że Ty siedzisz naburmuszona sama u siebie w pokoju na mirko i chcesz żeby wszyscy inni też siedzieli. Takie mieszkaniowe gestapo (wybacz porównanie). Więc może to Ty powinnaś sobie znaleźć jakieś spokojniejsze miejsce, albo wynająć mieszkanie samemu?
  • Odpowiedz
@Budo: no to właśnie szukam spokojniejszego miejsca, w którym nie będę płacić rachunków za innych i w którym od czasu do czasu będę miała dostęp do kuchni. Nikt nie będzie mi patrzył na ręcę, gdy będę robić sobie kanapki, nikt nie będzie mi dyszeć za plecami i siedzieć na karku, gdy będę wsypywać kawę do kubka. Chociaż taki jeden moment prywatności w ciągu dnia - ech, marzenie.
  • Odpowiedz
@sebastian-ka-735 u mnie z jednej strony sasiad, ktory o 4 rano #!$%@? garnkami, z drugiej patusy, pija po nocach i gadajo (nie jajos glosno, ale #!$%@? o 3 w nocy kazde slowo slysze przez sciany), z trzeciej sasiadka stara wariatka kloci sie z telewizorem, a na gorze pijaczka przewraca butelki na podloge.
Mozna przywyknac ;p
  • Odpowiedz
@Relewantna: mnie najbardziej rozwalaja ludzie którzy sami z siebie wstają wcześnie rano w weekend tylko po to żeby ubić kotlety XD potem siedzą cały dzień w domu, aż do popołudnia kiedy to marudzą jak bardzo ale to bardzo są zmęczone. A o 21 idą już nyny. Ich jedynym wyjściem na dwór jest spacer z psem na około bloku. Totalnie nie ogarniam ich logiki.
  • Odpowiedz
@Relewantna: ja to doskonałe rozumiem. Też by mnie ch#j strzelił gdybym miała kogoś takiego w chałpie. A już centralnie byłabym #!$%@? gdyby te osoby bez żadnej konkretnej przyczyny budziłyby mnie rano w weekend tłucząc się garnkami i pieprz#c bez celu. Na studiach na praktykach mieszkałam w akademiku z laska która wstawala 2 h wcześniej niż trzeba i tlukła się w łazience myjac włosy suszac je, a potem prostujac. Masakra to były
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
@Relewantna: no nie wiem, a pprozmawiac np z nimi probowalas?
Bo na razie ze wszystkich komentarzy wynika ze obrażona siedzisz w pokoju bo ci ludzie z drogi nie schodzą zamiast zwerbalizowac swój problem i go rozwiazac.

I co trzeba miec w glowie zeby się #!$%@? o to, ze ktos sobie blendera uzywa? Tez sobie kup blender i poblenduj z rana to ci ulzy xD
  • Odpowiedz