Wpis z mikrobloga

@krytyk1205: Trzeba było przejść na BARF. Sporo problemów jest z powodu braku podstawowej wiedzy z zakresu żywienia u weterynarzy. "Kot nie może jeść mięsa" - tak nam powiedzieli na szkoleniu przedstawiciele handlowi karmy XYZ.
Moja znajoma ma Brytyjczyka na karmie z "tej" firmy. My mamy na BARF. Ta sama rasa. Jej kot ma nadwagę, mało energii, jest ospały, ciągłe problemy zdrowotne i bardzo nieprzyjemnie wyglądającą sierść.
Nasz to pluszowa kulka
  • Odpowiedz
@apo: Nic nie dało się zrobić zrozum - jak kot dostał kawałek wołowiny, to ten sam kawałek wyszedł drugim końcem bez zmian. Przez kretynkę z pierwszej przychodni cały system trawienny został rozwalony i temu kotu nic już nie mogło pomóc.
Zresztą chyba nie miał szczęścia:
1. był kotem kobiety, kobieta umiera
2. trafia do 1 syna, który nie ma czasu, oddaje 2 bratu
3. drugi brat nie ma czasu i co ważniejsze nie lubi kotów (nie wiem co się tam działo, ale kot trafił do mnie z agresją i silną paniką na mężczyzn)
4. kot zanim został mi przywieziony -
  • Odpowiedz
oby nie obsrał się jak twój przed śmiercią


@zielonasiodemka: Nie polecam absolutnie. Z tego jest tylko jeden plus: jak kiedyś sprzątanie kuwety i kocich odchodów zazwyczaj kończyło się rozmową z muszlą w łazience, to teraz mnie nie rusza ¯\_(ツ)_/¯
Moja rada: jak kot będzie źle się czuł, nie ratuj na siłę, czasami trzeba im dać wcześniej odejść.
  • Odpowiedz