Wpis z mikrobloga

Nie podobają mi się te marsze, domagające się przywilejów. Inna sprawa, że marsz w mieście znanym z narodowców i nacjonalistów, to widoczna jak na dłoni prowokacja. W interesie LGBT+ są zamieszki na takich marszach, gdyż są one nagłaśniane. Doskonale wiedzieliście, że zbierają się kibice, każdy o tym wiedział, a mimo to poszliście prowokować swoją obecnością, by pokazać jacy to jesteście biedni i prześladowani. Moim zdaniem najlepiej Was nie pokazywać i przemilczeć. W interesie państwa jest, aby dać dewiantom pomoc psychologiczną i psychiatryczną. Możecie sobie bawić się symantyką, mówić nienormatywny, zamiast nienormalny, wymyślać porządnym ludziom, że są chorzy, poprzez nazywanie większości homofobami, sugerując chorobę (Fobia (nowołac. phobia z stgr. φόβος phóbos „strach, lęk”) – zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie.) tylko nikt NORMALNY nie traktuje Was poważnie. Chcecie przeprowadzić rewolucję obyczajową i światopoglądową, to chyba liczycie się z tym, że napotkacie na swej drodze przeszkody, inaczej nie byłoby rewolucji. Sam osobiście nie użyłbym wobec Was (o ile się z tą grupą utożsamiasz) przemocy, ale nie dziwią mnie te sceny w Białymstoku i nie mam nic przeciwko nim, są mi obojętne. Gdyby taka osoba została zaatakowana tak za nic, w biały dzień na ulicy, pewnie bym się za nią wstawił. Natomiast, jeśli 1,5 - 5% dewiantów (Dewiacja społeczna – odchylenie od reguł działania społecznego, postępowanie niezgodne z normami, a także z wartościami przyjętymi w społeczeństwie lub w grupie społecznej. Zachowania dewiacyjne nie są jednoznacznie interpretowane i ich określenie jest zależne od przyjętych systemów normatywnych w danym społeczeństwie.) próbuje narzucić swoją ideologię pozostałym 95% społeczeństwa i robi to wbrew oporowi społecznemu, to musi sobie zdawać sprawę z wszelkich konsekwencji. Ruchy LGBT+, Queer, czy jak ich tam zwał, nie walczą z żadną dyskryminacją, bo takowa nie istnieje w Polsce, oni walczą o przywileje. Inna sprawa, że wielu z nich powinno być poddanych leczeniu. Jeśli ktoś neguje binarność płci, nie może być zdrowy. Podpięliście się pod Gender i w ten sposób, próbujecie naukowo udowodnić, że jesteście normalni. Jeśli ktoś mówi, że jest np. Napoleonem, to musi się leczyć, ale jeśli ktoś inny stwierdzi, że jest homoseksualnym mężczyzną zamkniętym w ciele kobiety, to waszym zdaniem jest normalny?! Odpowiem Ci, w oczach 95% społeczeństwa taka osoba zdrowa nie nie jest, oczywiście może być tolerowana, bo taka tożsamość płciowa nie ogranicza wolności innych. Co innego jeśli takie osoby głoszą to za powszechne i co więcej chcą wpajać to już kilkuletnim dzieciom. Wasza rewolucja w stylu non violence niczym Ghandi, może i kiedyś się uda. Moim zdaniem wojna z Wami jest przegrana, bo wielu ludziom już wmówiliście tę rzekomą dyskryminacje oraz to, jak jesteście straszliwie prześladowani. Nie mniej wydarzenia w Białymstoku pokazały, że nikt nie zagląda Wam do łóżka, ale na afiszowanie się z Waszą chorą w oczach większości orientacją seksualną oraz na propagowanie ideologi LGBT+, czyli "Bądź kim tylko chcesz" nie ma zgody i mam nadzieję, że takiej zgody nie dożyję, bo jak sądzę owa wojna będzie w tym kraju trwała BARDZO długo. Na konic dodam jeszcze, że do póki wasze postulaty odnosiły się jedynie do związków partnerskich, to wiele osób przymykało na to oczy lub wręcz was popierało, a i tak wiele wody musiałoby upłynąć, by społeczeństwo w Polsce to zaakceptowało... ale dać Wam palec, to złapiecie całą rękę. Było to dla Was za mało, zachciało się przywilejów jak adopcja dzieci, czy małżeństwo. Polacy nie są na to gotowi i szybko nie będą, co więcej, poprzez tego typu parady sodomitów, oddalacie jak widać dzień społecznego przyzwolenia. Amen. #lgbt #marszrownosci #sodomici #4konserwy, #neuropa, #bialystok, #polska
  • 112
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

"Jakoś twoja odwaga kończy się na bezpiecznym wyzywaniu ludzi od sodomitów w internecie, ale reszty obowiązków wobec twojego Pana (On jest Pan) nie zamierzasz wykonywać, zastanawia mnie skąd taki fatalny kryzys wiary"

@Wap30: Ty jesteś trzeźwy, czy jeszcze na zejściu po paradzie? U Ciebie jest kryzys wiary, dlaczego nie popierasz czynnie homoseksualistów np. tam gdzie panuje kalifat, masz w c*uju tych zabijanych ludzi? Nie, nie masz, wolisz sobie p---------ć bez
  • Odpowiedz
"Dlaczego nie podałeś przykładu, czy zabrałbym dziecko ojcu, który związał się z innym mężczyzną?"

"@contrast Możesz odpowiadać na dowolny z tych przykładów. Zabierałbyś dziecko?"

@hehenuanek: Mając na względzie dobro dziecka i jeśli ta decyzja by tego wymagała, po sprawdzeniu wszelkich faktów i przesłanek, świadczących na owego ojca niekorzyść, nie wahałbym się nawet chwili. Zadowolony?
  • Odpowiedz
@contrast: Bardzo dobrze powiedziane. Poza tym świat stał się otwarty, granice w Europie prawie nie istnieją, wiec nie widzę przeszkód żeby takie osoby przeniosły się do Holandii czy innego kraju, który stwarza im możliwości. Jeżeli masz możliwość lepszej pracy i lepszego życia za granica to chyba tam pojedziesz, a nie zostaniesz żeby mieć gorzej.
  • Odpowiedz
U Ciebie jest kryzys wiary


@contrast: Tylko ze ja nie jestem dobrowolnym członkiem religii której najświętsze teksty rozumiane jako Słowo Boga wprost i bezdyskusyjnie każą mi zabijać homoseksualistów, a zamiast tego jedyne co robię to zadziorne wyzywanie ich od sodomitów (co wprost sugeruje że w oczach mojego bóstwa zasługują na śmierć, bo to dokładnie co się z nimi stało). Jesteś kulturowym, kawiorowym katolikiem, wybierasz sobie modne, wyuczone zwroty typu "sodomita" czy "amen" ale nie masz najmniejszej chęci traktować dogmatów wiary poważnie i ich przestrzegać, bo dobrze wiesz że te teksty to wytwór prymitywnych plemion a przestrzeganie ich oznaczałoby zachowanie nieludzkie i potworne - w czym się zresztą zgadzamy. Zaznaczam po prostu ogromną i ewidentną hipokryzję w tym względzie.

dlaczego nie popierasz czynnie homoseksualistów np. tam gdzie panuje kalifat, masz w c*uju tych zabijanych
  • Odpowiedz
"Tylko ze ja nie jestem dobrowolnym członkiem religii której najświętsze teksty rozumiane jako Słowo Boga wprost i bezdyskusyjnie każą mi zabijać homoseksualistów, a zamiast tego jedyne co robię to zadziorne wyzywanie ich od sodomitów (co wprost sugeruje że w oczach mojego bóstwa zasługują na śmierć, bo to dokładnie co się z nimi stało). Jesteś kulturowym, kawiorowym katolikiem, wybierasz sobie modne, wyuczone zwroty typu "sodomita" czy "amen" ale nie masz najmniejszej chęci traktować
  • Odpowiedz
sądzę, że wynika to z braku elementarnych informacji

dodatkowo nie jestem żydem i nie opieram się jedynie na torze

wiedziałbyś , że Stary odczytuje właśnie przez pryzmat Słowa


@contrast: To chyba nie ja tutaj nie mam elementarnych informacji kolego :
KKK 121 Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość (Por. Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 14). ponieważ Stare Przymierze nigdy nie
  • Odpowiedz
"@contrast: To chyba nie ja tutaj nie mam elementarnych informacji kolego :

KKK 121 Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość (Por. Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 14). ponieważ Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane.

KKK 123 Chrześcijanie czczą Stary Testament jako prawdziwe słowo Boże. Kościół zawsze z mocą przeciwstawiał się idei odrzucenia Starego Testamentu pod pretekstem, że Nowy Testament doprowadził do jego przedawnienia (marcjonizm)."


@Wap30: Ja tego nie neguję. Jedność etyki Starego i Nowego Testamentu nie oznacza oczywiście identyczności. Nie postuluję też pomijania czy pomniejszania różnic między oboma Testamentami. Tak się jednak składa, że owe różnice w sferze moralnej bywają podkreślane bardziej, niż by należało. Nowość etyki NT można bowiem należycie uchwycić dopiero po określeniu, co stanowi o jedności obu Testamentów w tym względzie. Więcej tutaj:
  • Odpowiedz
sami tę śmierć na siebie ściągnęli (Kpł 20,13). Wyrażenie jumatu demehem bam (dosłownie - „krew ich spadnie na nich samych”) niekoniecznie dotyczy wymierzenia kary przez jakiś organ sądowniczy, ale wyraża myśl, iż grzechy przeciwne naturze obracają się przeciwko tym, którzy je popełniają.


@contrast: To już wielokrotnie obalałem, wystarczy sięgnąć dosłownie dwa wersety dalej:

15 Ktokolwiek obcuje cieleśnie ze zwierzęciem wylewając nasienie, będzie ukarany śmiercią. Zwierzę także
  • Odpowiedz
"sami tę śmierć na siebie ściągnęli (Kpł 20,13). Wyrażenie jumatu demehem bam (dosłownie - „krew ich spadnie na nich samych”) niekoniecznie dotyczy wymierzenia kary przez jakiś organ sądowniczy, ale wyraża myśl, iż grzechy przeciwne naturze obracają się przeciwko tym, którzy je popełniają.

@contrast: To już wielokrotnie obalałem, wystarczy sięgnąć dosłownie dwa wersety dalej:

15 Ktokolwiek obcuje cieleśnie ze zwierzęciem wylewając nasienie, będzie ukarany śmiercią. Zwierzę także
  • Odpowiedz
I na koniec rada, widzę mi się, że Twój rozwój personalny idzie w złym kierunku, jak na dłoni to widać i ja Ci tak radzę, zmień coachera, bo jak widzę nakładł Ci do głowy takich bzdur, że masz tam tak naje*bane (za przeproszeniem) jak cyganka w tobołku.


@contrast: Agresja to pierwszy krok, pozostawię ten proces niezaburzony bo wszystko idzie w dobrym kierunku ;)
  • Odpowiedz
@contrast: Agresja to pierwszy krok, pozostawię ten proces niezaburzony bo wszystko idzie w dobrym kierunku ;)


@Wap30: W żądnym stopniu, nie odnoszę się do Ciebie z agresją, nigdy bym sobie na to nie pozwolił, użyłem słowa powszechnie uznawanego za wulgarne, gdyż nie potrafiłem jedynie opisać inaczej tego stanu, za co zresztą Cię przeprosiłem, ale jak widzę, owe przeprosiny nie zostały przyjęte. W takim razie PRZEPRASZAM Cię raz jeszcze
  • Odpowiedz
@contrast: Ależ ja bym się nigdy na ciebie nie obraził kolego, ale wektor personalny i wulgaryzmy jednak o jakiejś agresji świadczą, więc stwierdzam tylko uzasadnioną obserwację.

Ja mogę tylko zaoferować pozbawione dogmatu spojrzenie od strony bardziej logicznej czy syntetycznej i jeżeli napotyka to opór w postaci sięgania po arbitralne interpretacje czy jakieś tajemnicze zabiegi porównujące g---t i nie g---t w kontekście w którym naprawdę nie widzę najmniejszego sensu takiego rozróżnienia,
  • Odpowiedz