Wpis z mikrobloga

@puchaty_lis: ja z żoną kłócimy się tylko przez messangera, to najlepszy sposób, w domu spokój, córka nie ma przez nas traumy, a oboje możemy się wypowiedzieć i co najważniejsze trochę przemyślec co mówimy, bo w nerwach to różnie bywa.
Najlepiej jak graliśmy z córką w jakaś planszowe, bawimy się, śmiejemy, no sielanka... A na messangerze wojna, wyzwiska i bluzgi lecą na całego... Trochę krzywo że wtedy zamiast całą uwagę dziecku, to
ja z żoną kłócimy się tylko przez messangera, to najlepszy sposób, w domu spokój, córka nie ma przez nas traumy, a oboje możemy się wypowiedzieć i co najważniejsze trochę przemyślec co mówimy, bo w nerwach to różnie bywa.

Najlepiej jak graliśmy z córką w jakaś planszowe, bawimy się, śmiejemy, no sielanka... A na messangerze wojna, wyzwiska i bluzgi lecą na całego... Trochę krzywo że wtedy zamiast całą uwagę dziecku, to co chwilę
@buhubuhu A tam. Dziecko i tak wyczuwa emocje, a przez to może być jeszcze bardziej zdezorientowane. Zresztą dziecko powinno przeżywać wszystkie emocje, również te złe, by sobie lepiej radzić w przyszłości. Najważniejsze jednak, by przy dziecku kłócić się w sposób rozsądny. Bez wyzwisk, przekleństw i krzyków. Wtedy ma dodatkowo dobry wzorzec rozwiązywania kwestii spornych (szczera rozmowa). Choć z drugiej strony oczywistym jest, że dzieci przed niektórymi problemami dorosłych się chroni i nie
@kiszczak: oczywiście... Messanger wjeżdża jak już dochodzą nerwy ... "Ooooo teraz to przegielas" i do telefonu. Drobne kłótnie się rozwiązuje normalnie, także dziecko widzi i uczy się jak je rozwiązać, tylko nie słucha głupot które rodzice mówią do siebie jak są wściekli...
Nie uważam że dziecko powinno przeżywać wszystkie emocje... Sam wychowałem się w patologicznej rodzinie a moi rodzice prowadzili regularne wojny w drugim pokoju... Nie rozwodząc się zbytnio, nic dobrego