Wpis z mikrobloga

A teraz w cyklu "Zapomniane lub mniej znane filmy ze Złotej Ery VHS" będzie typowy dla #lata80 film akcji, gdzie jeden bohater daje sobie radę z całą armią... I nie, nie będzie to "Rambo 2", a film zapewne oparty na jego pomyśle i... sławie ;)
Film zbierający oceny od 2/10 do 8/10 :P


"Żywy cel" (Deadly Prey, 1987)

Z ulic Los Angeles porywani są ludzie. John Hogan (David Campbell), były pułkownik sił specjalnych, używa ich jako żywych celów dla dowodzonej przez siebie jednostki najemników. Wojskowy nie uznaje gier wojennych, więc polowanie odbywa się na śmierć i życie, a żadne błędy nie są tolerowane. Jednak kiedy porywają Mike'a Dantona (Ted Prior), byłego komandosa walczącego kiedyś w Wietnamie, nie zdają sobie jeszcze sprawy, że popełnili fatalną dla nich w skutkach pomyłkę - że las to dla niego idealny teren do walki.

Już wkrótce ofiara stanie się łowcą, i nie przeszkodzi temu fakt, że Mike jest ubrany tylko w szorty, a przeciwko sobie będzie miał nawet czołg...


Film był raczej niezbyt popularny w wypożyczalniach, do czego przyczyniła się zapewne dystrybucja przez "Hanna-Barbera", bo akurat ta firma miała mało tytułów w ofercie, a co za tym idzie "Żywy cel" nie miał dużej szansy na reklamę - tym bardziej że jego zwiastun nie mógł pojawić się na kasetach z bajkami, a to była ponad połowa dystrybuowanych pozycji.

Zwiastun.
Strona [Filmweb](https://www.filmweb.pl/film/Żywy+cel-1987-264808).
Cały film z lektorem, wersja z VHS-u (YouTube).

Poprzednie i kolejne tytuły z Ery VHS znajdziecie pod moim tagiem ⇨ #zlotaeravhs.

#filmnawieczor #akcja #vhs #gimbynieznajo #nostalgia

Pobierz Montago - A teraz w cyklu "Zapomniane lub mniej znane filmy ze Złotej Ery VHS" będzie...
źródło: comment_ffjcBQT9PJEJnEqryabhdMe3doqYFMJK.jpg
  • 9
@Eskeel:

Nieee, przez "garażowe" "HollyŁód" ;)

@zycietokuj:

To ta ręką na plakacie :D

Akurat ten wybrałem, bo mi się to spodobało, inne, w tym polski nie miały tej ręki... ;)
A film może teraz uchodzić trochę za parodię, natomiast "wtedy" był całkiem na serio...
I takie były sceny, np. ze skalpowaniem pokonanych wrogów :P
@Montago: Kiedyś widziałem supermena w wersji bollywood i był naprawdę śmieszny, a ten oryginalny jakoś nie miał tyle zabawnych scen. Zdaje sobie sprawę, że to parodia sama w sobie ale no po prostu jakoś bardziej przypadła mi do gustu. A morału tutaj nie ma żadnego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)