Wpis z mikrobloga

No elo dziki. Prawie piąta w nocy, a ja zamiast spać myślę o hantlach. W skrócie jak wygląda moja sytuacja ze sportem. W miesiącach letnich sobie biegam dla zdrowia, a w zimniejsze jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Do tego robię po 20 pompek za każdym razem jak idę do kibla się odlać. Tak pomyślałem, że może dla jakiegoś lekkiego poćwiczenia kupić sobie hantle. I tutaj mam problem bo zupełne nie wiem jaki ciężar jest dla mnie odpowiedni. Niby można kupić sobie jak największe i najwyżej odjąć obciążenie, ale jak zobaczyłem ceny (niby żeliwo, a cena jak złoto) to wolałbym się wstrzelić i najwyżej potem dokupić. Myślałem nad kupnem powiedzmy 2x15kg tylko zupełnie się nie orientuje czy to nie jest śmiesznie lekkie przez co musiałbym robić po 50 powtórzeń żeby cokolwiek poczuć. Moja jedyna styczność z siłownią to lata temu w czasach studenckich na wf gdzie bardziej gdzieś w kącie się uczyłem na kolosy niż ćwiczyłem (mój maks to 60kg na płaskiej w tamtym czasie jeżeli to w jakikolwiek sposób może pomóc ocenić moje #!$%@? siłowe). Drugie pytanie bo widzę, że bitumiczne są sporo tańsze, jak wygląda sprawa z ich trwałością? Za gówniaka miałem jakiś hantelek z którego po pewnym czasie zaczął się sypać jakiś #!$%@? cement.
#mirkokoksy #silownia
  • 5