Wpis z mikrobloga

Jak zwykle. Podaję przykład z najbliższej rodziny, że można wszystko ogarnąć tylko jedno jest potrzebne - oprócz #!$%@?ącego mężczyzny na dom różowa też musi zacząć #!$%@?ć. Panimajesz? Wiesz, r ó ż o w a m u s i z a c z ą ć c o ś r o b i ć.


@przegrany_przegryw: Skąd w Tobie tyle agresji? To Twoja kobieta tak pisze, że się tak spinasz? Może jednak nie masz
@przegrany_przegryw: Czy ty podajesz "przerobienie" książki kucharskiej i dawanie korepetycji z matematyki jako przykład aktywności matki siedzącej z dzieckiem w domu? Normalnie padłam. Będąc wg takich ludzi jak ty patologiczną samotną madką skończyłam studia licencjackie, inżynierskie i magisterskie jednocześnie pracując. Nigdy nie należał mi się żaden socjal, alimentów nigdy nie miałam zasądzonych, aczkolwiek umówiliśmy się z ojcem dziecka, że daje ile może. Daje niewiele, ale bardziej mi zależy na jego kontaktach
a może trzeba wziąć pod uwagę to, że ma się małe dziecko i pierwsze lata nie są jak z bajki? Co, dopiero się urodziłaś, że myślisz, że jak rodzi się dziecko to całymi dniami z mężem się obijacie i tylko doglądasz małego co jakiś czas?


@przegrany_przegryw: Ale ja o tym wiem. To Ty cały czas sugerujesz, że różowa nic nie robi kiedy jej mąż #!$%@?. Ona też haruje tylko w domu.
@przegrany_przegryw: Z góry oceniłeś sytuację opisaną w poście, a dokładniej kobietę jako leniwe babsko, które jeszcze ma pretensje do faceta, że ciężko pracuje, mimo że dziewczyna wyraźnie pisze, że chciałaby wrócić na studia/do pracy. Mało tego, w swoich komentarzach zdążyłeś już poddać w wątpliwość czy w ogóle taki "wyszczekane" matki wracają do pracy. Podałam ci swój przykład jako również pasujący do opisu, a jednak zupełnie inny niż twoje domysły. Dodam jeszcze,
Wiesz co robiła moja siostra? Po prostu przepraszała na chwilę i szła do dziecka. Czasu karmienia nie liczyła do zapłaty, a w chwili jak ona karmiła to zadawała zadania do wykonania. Miała przygotowane wcześniej.


@przegrany_przegryw: ok, a co robiło dziecko w międzyczasie? Twoja siostra przerywała korki i szła karmić. A kto się zajmował tym dzieckiem jak akurat nie było karmione? Przecież to nie jest tak że roczne dziecko zajmie się sobą