Wpis z mikrobloga

Mirki, ale mnie ciska.

Przyjechała do mnie rodzina z gówniakiem, właściwie to siostra z gówniakiem.
Gówniak chciał za wszelką cenę molestować mojego królika.
Wytłumaczyłam mu, że nie można go brać na siłę, bo nie jest jeszcze do końca oswojony i musiałam odganiać go od wybiegu conajmniej trzy razy w ciągu pół godziny.

Nie spodobało to się SZANOWNEJ GŁOWIE RODZINY, BO KTO JEGO BOMBELKOWI BĘDZIE MÓWIŁ CO MA ROBIĆ.
No i cholera jasna, powiedział mi że pójdzie z ciekawości tego królika obejrzeć. Mówię, że ok.
I patrzę, po chwili stoi spowrotem w drzwiach. Z królikiem, trzymając go za uszy. Królik wierzga, nie lubi gdy bierze się go nawet na ręce a co dopiero w tak idiotyczny sposób, gdzie uszy są niezwykle wrażliwe i delikatne.
Miał szczęście, że go trzymał, bo ja bym go tak podniosła, ale za mosznę w celu zaprezentowania mu co właśnie to zwierzę czuje.
Ja w krzyk, on w śmiech:
- HEHE, no da się wziąć, patrz, co krzyczysz, nie histeryzuj, to tylko królik, zawsze je tak łapałem i nic się nie działo itp. itd.

Po odebraniu mu królika zostałam zwyzywana, że mi chodzi o członek wie co, że przesadzam, że młody się tylko chciał POBAWIĆ KRÓLIKIEM (nie z królikiem, królikiem) i że przesadzam.
Niebieski się zdenerwował okropnie i w paru słowach kazał się szwagrowi oddalić wraz z żoną i ich wytworem, który zaczął wiszczeć, że kłamałam bo tata mógł go wziąć i on teraz zaraz też chce.
Wyszli, bo niebieski tą cudowną głowę rodziny (chyba dolną) wytargał w końcu za szmaty z komentarzem, że jak się nie potrafi zachować w cudzym domu to niech siedzi w swoim.

A ja zostałam z dosłownie rozdygotaną kulką futra, którą teraz muszę bacznie obserwować, bo istniało ryzyko że podczas tego wierzgania mógł sobie uszkodzić bardzo delikatny kręgosłup a uszy mogły zostać naderwane bądź też inaczej uszkodzone.
Póki co, to zakopał się w najgłębszym zakamarku mieszkania i zaczyna tupać dosłownie na najmniejszy szelest.

Dalej mnie trzepie, poważnie.

#patologiazewsi #patologia #rodzina #glupota #zwierzaczki ##!$%@? #krolik #kroliki
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
#rozowepaski #niebieskiepaski
#zalesie ##!$%@? #madki #gowniak
  • 196
  • Odpowiedz
@holly_satan: no dziecko to dziecko. Nie można wiele (do pewnego momentu) wymagac.
Od ogarnięcia dziecka jest rodzic i to jego zadaniem jest przypilnowanie, by dziecko nic nikomu nie zniszczyło, a w razie czego - zadośćuczynienie szkodzie..
Tylko jak dziecko ma być uczone, skoro rodzic daje taki przykład? Przykre bardzo..w sunie to mlodego też zal, bo wzorców dobrych nie ma.
  • Odpowiedz
adoptowałaś uszaka czy przygarnęłaś od kogoś po przejściach? ( ͡° ͜ʖ ͡°) moje potworki są tak niezależne ze już mam wysrane w takich sytuacjach, dobrze wiem ze obie raczej odgryza palec niż dadzą się wziąć za uszka (a to szczególnie problem, bo adoptowałam ten miks genetyczny typu baranek teddy), ale wiem jakie to nerwy i bardzo współczuje... kręgosłup byś na pewno zauważyła już jakby coś się stało. luzik.
  • Odpowiedz
@kalabanga: Bo jest bardzo przyjacielski i oddany.

@arturs: No właśnie tu Cię zaskoczę, że króliki doskonale ogarniają kuwetę. I mój też. Nigdzie nie mam nalane ani nasrane.
I jak nie znasz podstawowych wzorców zachowań podstawowych zwierzątek to lepiej nie kwicz bez potrzeby, bo każdy królik jest wrażliwy, zwłaszcza taki jeszcze na pół dziki. Zresztą wypróbuj na tych hodowlanych, ale chyba nie miałeś z nimi za dużej styczności skoro chcesz robić pasztet z miniaturki.

@lukasz-lux: Wiem że się je hoduje na mięso i Cię nawet zaskoczę, jadłam królika
  • Odpowiedz
@agaja: Co racja to racja.

@nowywspanialyswiat: Królik był kupiony z zoologicznego tylko dlatego, że znajoma dała mi cichy cynk, że jakiś idiota chce wrócić jutro i go kupić do jakiejś pseudohodowli. A był ostatni z miotu, to się długo nie zastanawiałam bo nie miałam serca go tak zostawić.
To niby karzełek Teddy i jak widać to zbytnio wojowniczego charakteru nie ma. ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@BialyRosjanin: Nie dochodzi do takiej sytuacji, wiesz dlaczego? Bo przed jakimkolwiek kontaktem mojego dzieciaka z obcym zwierzęciem pytałbym się kilka razy czy dzieciak może pobawić się z psem. Jeżeli właściciel psa nie wyraża zgody to nie idę i nie #!$%@? wolnej amerykanki, tylko tłumaczę dziecku że nie wolno i koniec tematu.
  • Odpowiedz
@holly_satan: o #!$%@?, utwierdzasz mnie w przekonaniu ze ta dyskusja stracila sens, kilka postow wyzej posalas ze ludzi inteligentnych.poznaje sie po stosunku do innych czujacych istot. Zdwcydowanie Twoje zachowanie i stpsunek do innych LUDZI pokazuje jej brak u Cibie. Miłego wieczoru
P.s.
Jesli chcialas mnie obrazić chce Ci powiedziec ze idzie Ci #!$%@?- poćwicz.
  • Odpowiedz
stpsunek do innych LUDZI


@BialyRosjanin: kretynów, zwłaszcza tych, którzy nie szanują zasad gospodarza domu, który odwiedzają, ciężko traktować jak ludzi. Ja takich nazywam po prostu bydłem.

Człowiek dorosły na szacunek musi sobie zasłużyć - przede wszystkim samemu okazując szacunek, a szwagier OPki pokazał dobitnie, że ma głęboko w dupie to, co ona myśli i jakie zasady panują w jej domu.
  • Odpowiedz
@BialyRosjanin: Powtarzasz się, a nawet bez tego jesteś już nudny.
No bo na pewno porównywanie psa o inteligencji podobnej do dwuletniego dziecka z moim szwagrem który chyba przynajmniej to IQ 90 ma było wielkim dowodem Twojej inteligencji.
Ty serio żyjesz w takim śmiesznym świecie, gdzie się życie ogranicza tylko do karcenia jednej ze stron?
W sytuacji w której opisałeś, to pies jest na niższej pozycji, pod względem intelektualym, chociaż bym
  • Odpowiedz