Wpis z mikrobloga

#lgbt #pride #przemyslenia #anilewakaniprawak

Mimo bycia wolnosciowcem światopoglądowym i ciepłego popierania starań prawne sformalizowanie związków LGBT, to cała ta akcja co roku mnie rozbraja.

Śmieszą mnie te modne, koniunkturalne firmy, których marketingowcom wyszło z ankiet, że ocieplą szybko swój wizerunek wśród postępowej młodzieży.

Z drugiej strony mamy pojedynczych ludzi piszących na Facebooku posty w stylu "POPIERAM CAŁYM SERCEM".

Przechodzi się koło tych postów z takim dziwnym poczuciem zażenowania jak przed Jehowymi ewangelizatorami na warszawskiej patelni. Chyba każdy wie o co mi chodzi.

- Świat się kończy, a my jesteśmy jedynymi zbawionymi.
- Nie no, to fajnie, ziomeczku, dzięki że się tym ze mną podzieliłem - chciałbyś odpowiedzieć, ale w sumie kiedy mówisz to w swojej głowie, to już wiesz, że nie ma po co, bo kolesia zupełnie nie obchodzi twoje zdanie.

On jest tu po to, żeby zrealizować swój talon na punkty fajności na corocznym evencie. On chce wziąć do ręki megafon i krzyknąć światu "Spojdz na mnie, patrz jaki jestem fajny", mimo że świat ma go w dupie.

I tak przez cały miesiąc. Rzucisz sobie jednym shadowbanem na fejsie, potem drugim. Zawsze są tacy, którzy budzą się późno, więc fale tego sygnalizowania wartości przychodzą co tydzień.

I tak tu sobie siedzę i czekam aż to wszystko się skończy. Miłej niedzieli koledzy :I
źródło: comment_DoAiHD34Rwtz0EP11CXdwNSAwkiPQvxQ.jpg
  • 2