Wpis z mikrobloga

@VCO1: kiedyś do mnie tak typ wystartował, bo mu zwróciłem uwagę, żeby nie obrażał ekspedientki. Podobnymi tekstami zaczął rzucać + wyzwiskami raz za razem, co ciekawe, w wózku siedział jego mały, na oko 3-letni synek. To jest jakiś koszmar, strzeliłbym typa w pysk i jeszcze by mnie prokurator ścigał. Ale równie dobrze to typ mógłby mnie zdjąć i co wtedy? A bujać się po sądach - spoko, tylko jak zmusić faceta,