Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@lajsta77: ah bazar pod stadionem ŁKS w Łodzi... uwielbiałem ten klimat ()
No zimą może mniej, ale ciepła herbatka i szamka z grilla rekompensowały niedogodności, a na koniec przy wyjściu piracka gierka na PSX i to było życie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz na Retkinii czy Lodowej to już nie to samo.
  • Odpowiedz
gacie, bluzki itp są wytrzymalsze niż z sieciowek za taką samą cenę.


@CzarneChmury: TOP KEK
Przecież te ciuchy z bazaru to najgorszy szajs. Niemodne wzory, beznadziejne rozmiarówki (wszytko albo mocno uciska albo wisi jak wór pokutny), a po 3 praniach spierają się kolory i to ubranie wygląda jak szmata do podłogi.
  • Odpowiedz
@Shanny: dokładnie tak było (i jest nadal). W moich rodzinnych Tychach są duże hale targowe. Byłem tam pi raz pierwszy od kilku lat po mięso przed swietami. Obraz ciuchów jak sprzed 15 lat, jak miałem lat 13 i tam kupowałem to było identycznie.

Jednak dalej najbardziej rozbraja mnie garnitury. Garnitur z poliestru, prążek i 4 guziki zapinane pod sama szyje, w stylu wujka z lat 90 kosztuje 500 zł. Ja
  • Odpowiedz
@lajsta77 pamiętam jak kiedyś trafiłam na chamskiego sprzedawcę. Chciałam przymierzyć kurtkę rozmiar "m" a ten się upierał, że na bank będzie za ciasna, że muszę o wiele większa kupić. Było mi smutno. Na szczęście w ten rozmiar weszłam. Szach mat, chamie.
  • Odpowiedz
No i te gacie, bluzki itp są wytrzymalsze niż z sieciowek za taką samą cenę.


@CzarneChmury: ta, jasne. Najtańszą chińszczyznę tam puszczają, po zawyżonych cenach, no ale tak sobie tłumacz.
  • Odpowiedz
@Shanny
@Celinka95 taaaa, też mnie to dobijało. Wielką ulgą była dostawa używanych ciuchów po kuzynkach/lasce mojego starszego brata/trochę większej koleżance. Czułam się wtedy jak trendsetterka królowa wybiegu w tych używanych szmatkach:D
  • Odpowiedz
@Shanny: ja własnie nie kumam ludzi kupujacych na bazarach, moje 2 kuzynki to mieszkaja z 40km od centrumw arszawy ( na wsi) przyjeżdzaja do warszawy na bazar na bakalarskiej i to nie po ruskie szlugi za 5zł tylko po ubrania co wyglądaja jak szmaty sprzedawane przez wietnamczyków
  • Odpowiedz
Przecież te ciuchy z bazaru to najgorszy szajs. Niemodne wzory, beznadziejne rozmiarówki (wszytko albo mocno uciska albo wisi jak wór pokutny), a po 3 praniach spierają się kolory i to ubranie wygląda jak szmata do podłogi.


@wyindywidualizowanyentuzjasta: no nie... mam tshirta z bazaru za 50zł, 3 lata ma, z kilkadziesiąt razy był prany... kolory może już nie tak żywe, ale trzyma kształt, ściągacz pod szyją wciąż elastyczny...
grunt to nie kupować najtańszego badziewia... zresztą tak jak od chińczyków na alie..

Na szczęście w ten rozmiar weszłam. Szach
  • Odpowiedz