Wpis z mikrobloga

Irański gambit? Koniec JCPOA? - krótka analiza

Według wielu wiarygodnych źródeł (w tym Irańskiej Agencji Rządowej) Teheran rozesłał nad ranem list prezydenta Rouhaniego do pozostałych państw-sygnatariuszy JCPOA informujący o częściowym odstąpieniu od postanowień JCPOA. Informacje tę potwierdzają różne źródła - zarówno irańskie, jak i europejskie, które już wczoraj wieczorem informowały że coś jest na rzeczy. Decyzja Teheranu ma zostać oficjalnie ogłoszona przez Prezydenta Rouhaniego w telewizji w środę 8 maja, czyli dokładnie w pierwszą rocznicę podjęcia przez Trumpa decyzji o odstąpieniu od JCPOA.

_______________________________

Zwykle staram się komentować na chłodno, gdy kurz wydarzeń opadnie, jednak tym razem decyzja Rouhaniego może mieć nie tylko daleko idące konsekwencje, ale także mogą one nastąpić niemal momentalnie. Dlatego też sytuacja wymaga, aby odnieść się do tych rewelacji, nawet już teraz - przed wystąpieniem prezydenta.

W ostatnim czasie relacje amerykańsko-irańskie sięgnęły dna. Najpierw Waszyngton uznał Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną, a następnie odmówił przedłużenia zwolnień od sankcji dla 8 krajów, które do tej pory mogły pochwalić się prawem do kupna irańskiej ropy. Jakby tego było mało "commander in chief" D.J. Trump kazał przesunąć lotniskowiec Abraham Lincoln do Zatoki Perskiej - nota bene okręt ten brał udział w inwazji na Irak w 2003 r.

Tymczasem sytuacja w Iranie pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Dochody budżetowe spadają, inflacja szaleje, a niezadowolenie społeczne rośnie. Tymczasem obiecana przez Europę pomoc póki co ogranicza się tylko do pustych słów i jałowych inicjatyw (vide INSTEX). Administracja Rouhaniego musi zmagać się nie tylko z Donaldem Trumpem, ale także rodzimymi konserwatystami, którzy oskarżają umiarkowanego prezydenta o prowadzenie kraju nad krawędź urwiska.

Rouhani musi działać, i dobrze o tym wie. Musi pokazać, że jest twardym politykiem, dalekim od tego w jaki sposób portretują go konserwatyści. Tylko tak jest w stanie zahamować kurczące poparcie społeczne. Jednak jak to zrobić?

Wydaje się, że prezydent uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie to, którego nikt się po nim nie spodziewa - Rouhani może zadecydować o częściowym odejściu od przestrzegania zobowiązań jakie dla Iranu wynikają z JCPOA. Jaki wpływ taka decyzja może mieć na Iran i Bliski Wschód?

1. Przede wszystkim należy podkreślić, że nie wiemy czy te rewelacje są prawdzie. Nawet jeśli tak, to większości nich przewija się motyw, że Teheran nie jest jeszcze jednoznacznie przekonany czy zaprzestanie przestrzegania części postanowień JCPOA byłoby rozsądnym wyjściem.

2. Jak wskazują raporty Iran mógłby "anulować" część swoich zobowiązań wynikających z JCPOA za pomocą art. 36 JCPOA, który określa sposób postępowania w sytuacji sporu między stronami umowy. Jest to prawda, gdyż art. 36 faktycznie pozwala jednej stronie umowy na częściowe lub całkowite zaprzestanie stosowania się do postanowień JCPOA w sytuacji, gdy uprzednio druga strona przestała wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Tym samym Teheran może uznać, że skoro Waszyngton wystąpił z JCPOA, a UE nie zapewnia "efektywności porozumienia atomowego" (art. 27), to Iran może przestać przestrzegać części swoich własnych zobowiązań. Jednak raporty te pomijają fakt, że art. 36 JCPOA nie pozwala Iranowi na odejście "od tak" od porozumienia. Najpierw Teheran musiałby zwrócić się m.in. do tzw. Połączonej Komisji czy Zgromadzenia Ministrów Spraw Zagranicznych Państw-Sygnatariuszy porozumienia. Tym samym przejście całej procedury umożliwiającej odstąpienie od przestrzegania części zobowiązań z JCPOA, wymagałoby minimum 35 dni. Dobra koniec tego prawniczego galimatiasu, lecimy dalej.

3. Zatem raporty te mocno dramatyzują sytuację, gdy w rzeczywistości o ile sama decyzja Rouhaniego o odstąpieniu od części postanowień JCPOA może być "szokująca", to nie będzie miała ona natychmiastowych skutków (wystąpią one najszybciej po 35 dniach). Ten okres to odpowiedni czas na to, aby UE podjęła konkretne środki, które odwiodły by Teheran od wprowadzenia swoich ewentualnych planów w życie. I być może to właśnie o to chodzi Rouhaniemu - chce on tylko postraszyć UE i zmobilizować ją w końcu do działania.

4. Jednocześnie ewentualna decyzja Rouhaniego w tym przedmiocie byłaby czynem godnym rasowego hazardzisty. Co prawda poparcie społeczne prezydenta momentalnie by wystrzeliło, lecz atomowa "gra" nie będzie toczyć się wyłącznie na krajowym podwórku.

5. Europa jest coraz bardziej sfrustrowana gdy idzie o JCPOA. Amerykańskie sankcje okazały się trudniejsze do obejścia niż się wydawało. Ponadto zaczyna brakować woli politycznej, aby nadal kontynuować batalię z Waszyngtonem. Iran pokazał wyraźnie, że nawet przyparty do muru przez Amerykę nie pozwoli UE na wpływanie na swoje sprawy wewnętrzne - w szczególności gdy mowa o programie rakietowym i umowach dot. FATF. Tym samym wydaje się, że UE jest w coraz większym stopniu zniechęcona do współpracy z Irańczykami i szuka już tylko sposobu jak wyjść z całej sytuacji z twarzą. Nie może od tak odejść od JCPOA, gdyż przyznałaby się do porażki w sporze z USA i obnażyła własną słabość. Jednak ogłoszenie nieważności JCPOA ze względu na pogwałcenie umowy przez Iran, to już zupełnie inna sytuacja. W ten sposób UE mogłaby uratować się przed blamażem wizerunkowym i zakończyć - przynajmniej częściowo - kosztowny spór z USA. Ewentualna decyzja Rouhaniego, o którym mowa w raportach, byłaby do tego idealną okazją.

Moim zdaniem, jeśli te raport się potwierdzą, to UE odejdzie od JCPOA. Dla Iranu to katastrofa. Tylko nadzieja na utrzymanie porozumienia trzyma administrację Rouhaniego u władzy. Jeśli ta nadzieja zgaśnie, to konserwatyści mogą już nie mieć hamulców i zacząć wywierać presję na prezydencie, aby ten złożył urząd.

To tyle, tak na szybko. Z dalszym komentarzem wstrzymam się do zapowiedzianego wystąpienia Rouhaniego w telewizji. Wtedy dopiero odniosę się do tego jak mogłoby wyglądać to częściowe odstąpienie od JCPOA - opcji jest wiele, a obecne ich rozpatrywanie byłby wróżeniem z fusów.

Tekst był pisany wczoraj wieczorem, a dzisiaj dodałem tylko info o tym, że spekulacje które pojawiły się wczoraj zostały potwierdzone przez Irańską Agencję Rządową. Dlatego też w tekście mogą pojawić się drobne błędy czasowe.

Po więcej podobnych analiz z regionu Bliskiego Wschodu, zapraszam na mojego bloga: www.facebook.com/pulslewantu

Źródła:
https://www.wsj.com/articles/iran-poised-to-breach-parts-of-nuclear-agreement-europeans-warn-11557152721
https://www.al-monitor.com/pulse/originals/2019/05/iran-nuclear-cooperation-sanctions-waivers.html
https://af.reuters.com/article/commoditiesNews/idAFL5N22J72W
https://www.state.gov/documents/organization/245317.pdf
http://www.irna.ir/en/News/83306669

#iran #bliskiwschod #trump #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent (autorski tag, zapraszam do obserwowania)
Pobierz JanLaguna - Irański gambit? Koniec JCPOA? - krótka analiza

Według wielu wiarygodnych...
źródło: comment_mGSIEkS3ewg6TLjZQhmUpRLVWBvNM6rc.jpg
  • 11
@JanLaguna: na ile Amerykańskie sankcję będą skuteczne? Turcja i Indie powiedziały, że nie zamierzają ich przestrzegać. Amerykanie mogą skutecznie na nich wymusić zmianę decyzji? Albo czy kolejne kraje mogą olać sankcję i zacząć kupować Irańską ropę? Czy wykorzystywanie przez USA swojej pozycji grozi tym, że jakieś kraje zdecydują się porzucić rozliczanie w dolarach?
@rajwyk: Powiem Ci, że też o tym myślałem, bo przed 2016 rokiem to właśnie Chińczycy głównie pomagali Irańczykom obchodzić sankcje, za co zresztą później obkładali sankcjami chińskie banki. Tylko teraz sytuacja wygląda nieco inaczej, a najlepiej o tym świadczy np. to, że mimo że Chińczycy (po wycofaniu się Francuzów) przejęli kontakt na południowe Pars, to w ogóle nie ruszyli z pracami. Wydaje mi się, że obecnie Chińczycy czekają na rezultat rozmów