#anonimowemirkowyznania To że wiele osób popala trawę nie jest już dla nikogo zaskoczeniem jak sądzę. Palą młodzi, palą starsi. Studenci i osoby pracujące, osoby bezdzietne i także posiadające rodziny. Palą dobrze sytuowane kobiety i mężczyźni prowadzący firmy. Dla kogoś kto nie pali może to być nie lada zaskoczeniem. Niektórzy używają również alkoholu, niektórzy jedynie trawkę. Niektórzy sięgają niestety sporadycznie również po inne u----i. Trawa nie jest już jedynie używką zbuntowanej młodzieży. Czy w ogóle kiedykolwiek była?
M-------a znalazła zastosowanie u osób szukających relaksu, oderwania od rutynowych czynności zamiast pijackich eskapad, urwanych filmów i cierpień fizycznych dzień po. Oczywiście zioło również można przedawkować, efektem czego może być dłuższe zmulenie i uczucie przybicia dzień po.
Do czego zmierzam? W kraju, w którym trawa nie jest legalna trzeba się po nią zwracać do przeważnie mocno zdemoralizowanych jednostek handlujących zwanych dilerami ( ͡°͜ʖ͡°) i tutaj zaczyna się, moim zdaniem, największy ból całej sytuacji. Dosyć rzadko zdarza się aby diler hurtowy albo nawet taki detalista parał się czymś innym, jakimś legalnym źródłem dochodu. Niestety, większość bawi się tylko w handel. Co z tego? Niestety, demoralizacja takiej jednostki jest bardzo szybka. Tylko kwestią czasu jest dołączenie do asortymentu pozostałych używek typu a--------a, extasy (i różne podobne), ale obecnie również d-------e. Działa to podobnie jak w zwykłym handlu. Chcesz mieć lepsze warunki na trawkę to bierz też inny asortyment. Któregoś dnia twój dostawca będzie miał posuchę w asortymencie głównym, czyli trawce, to musi mu iść reszta specyfików, aby nie zdechł.
Powoli niestety okazuje się, że twój diler z którym nierzadko spędzało się szkolne lata z miesiąca na miesiąc jest w coraz większej dupie. Ilu znacie dilerów, którzy sami nie biorą? Codzienne palenie to standard. Po jakimś czasie dochodzi do upowszechnienia a--------y, bo przecież czasami trzeba wyjść do ludzi, na miasto. Po wielotygodniowym zmuleniu paleniem kawa już nie jest w stanie postawić na nogi, trzeba czegoś mocniejszego. Ciężki stan po proszkach łagodzi się trawką i jakoś idzie.
Można mieć oczywiście wywalone na to co dzieje się z naszym sprzedawcą. Przecież gdy widzę że monopolowy przędzie gorzej niż zwykle to nie załamuję rąk. Problem zaczyna się, gdy przychodząc do monopolowego musisz oglądać ludzi walących denaturat, obrzygane kiedyś-kobiety w rozmazanym fioletowym makijażu, odganiać sepów po 50 groszy i po papierosa. Tylko najgorsze monopolowe dla zdemoralizowanych tak wyglądają co nie? Niestety u dilera prędzej czy później spotkasz analogiczne zjawiska. Gdy wpadasz tam jedynie raz na kilka tygodni któregoś dnia porazi cię widok już na stałe wmontowanego w krajobraz talerzyka z krechami, upierdzielonej na czarno szklanej fai do palenia. Przez telefon oczywiście niewiele się dowiesz bo przypał, więc dopiero na miejscu dowiadujesz się, że tylko piątki teraz a najlepiej to weź sobie jeszcze z dwa tabsy bo nieźle ciorają i sobie z żonką w weekend przetestujecie.
Naprawdę tak musi być? Czy to jest cena za korzystanie z czegoś, co nasz rząd i być może starsze społeczeństwo uważają za złe? Czy to jest dobra polityka? Jaka jest szansa, że ktoś przestanie w ogóle palić pod wpływem takich obrazów? Jaka jest szansa, że jednak ktoś się któregoś dnia skusi na amfetaminę, tablety lub coś innego? Jaka jest szansa, że w ten sposób ktoś pęknie i się w końcu zdemoralizuje? Czy to jest normalne, że używka której używa tyle ludzi z otoczenia jest dostępna w takiej patologicznej dystrybucji?
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę ze trochę przesadzasz, bo o ile takie procesy na pewne u części dilerów zachodzą to ich wpływ na użytkownika ciężko ocenić.
Ten co ma swój rozum to nie sięgnie po nic innego, bądź sięgnie ale z głową, a jak ktoś jest podatny na wpływy to sięgnie czy to po naogladaniu się u dilera jak tablety fajnie kopia, czy to na imprezie.
@AnonimoweMirkoWyznania: dla mnie lepiej przychodzisz mowisz byku dwoje jarania piatke fety i 10 pigul i zycie jest lepsze a co mnie diler obchodzi jego zycie jego sprawa
racjonalnyuzytkownikinternetu: zalegalizować wszystkie n-------i. jakim prawem ktoś sobie wybiera ,,ooo no marihuanę to zalegalizujemy bo ja palę i to żaden n------k, ale k-----y to już nie bo ona szkodzi i jest dla ćpunów''. powinno się wypierdo*** takie ograniczenia i spokojnie pozwolić na dystrybucje wszystkich używek, ale jednocześnie sądzić ludzi pod wpływem bez żadnych okoliczności łagodzących. i tyle plus płatne odwyki. owszem kilku ćpunów zginie. trudno śmierć ćpuna napędza gospodarkę bo trzeba
Ale to jest prawda w pewnym stopniu, mam znajomego z dzieciństwa który lata z tematem i tak to właśnie wygląda. Najpierw zielsko, teraz jakaś "koka" pixy itd, cóż smutne ale każdy jest kowalem swojego losu.
#powodz twarze nieskalane myśleniem XD I niech nikt nie pisze że obawiali się niskich odszkodowań. Hasła są jasne, żadnych zbiorników nigdzie w Kotlinie Kłodzkiej! Nie ma nigdzie haseł "chcemy godnych odszkodowań lub nowych domów"
To że wiele osób popala trawę nie jest już dla nikogo zaskoczeniem jak sądzę. Palą młodzi, palą starsi. Studenci i osoby pracujące, osoby bezdzietne i także posiadające rodziny. Palą dobrze sytuowane kobiety i mężczyźni prowadzący firmy. Dla kogoś kto nie pali może to być nie lada zaskoczeniem. Niektórzy używają również alkoholu, niektórzy jedynie trawkę. Niektórzy sięgają niestety sporadycznie również po inne u----i. Trawa nie jest już jedynie używką zbuntowanej młodzieży. Czy w ogóle kiedykolwiek była?
M-------a znalazła zastosowanie u osób szukających relaksu, oderwania od rutynowych czynności zamiast pijackich eskapad, urwanych filmów i cierpień fizycznych dzień po. Oczywiście zioło również można przedawkować, efektem czego może być dłuższe zmulenie i uczucie przybicia dzień po.
Do czego zmierzam? W kraju, w którym trawa nie jest legalna trzeba się po nią zwracać do przeważnie mocno zdemoralizowanych jednostek handlujących zwanych dilerami ( ͡° ͜ʖ ͡°) i tutaj zaczyna się, moim zdaniem, największy ból całej sytuacji. Dosyć rzadko zdarza się aby diler hurtowy albo nawet taki detalista parał się czymś innym, jakimś legalnym źródłem dochodu. Niestety, większość bawi się tylko w handel. Co z tego? Niestety, demoralizacja takiej jednostki jest bardzo szybka. Tylko kwestią czasu jest dołączenie do asortymentu pozostałych używek typu a--------a, extasy (i różne podobne), ale obecnie również d-------e. Działa to podobnie jak w zwykłym handlu. Chcesz mieć lepsze warunki na trawkę to bierz też inny asortyment. Któregoś dnia twój dostawca będzie miał posuchę w asortymencie głównym, czyli trawce, to musi mu iść reszta specyfików, aby nie zdechł.
Powoli niestety okazuje się, że twój diler z którym nierzadko spędzało się szkolne lata z miesiąca na miesiąc jest w coraz większej dupie. Ilu znacie dilerów, którzy sami nie biorą? Codzienne palenie to standard. Po jakimś czasie dochodzi do upowszechnienia a--------y, bo przecież czasami trzeba wyjść do ludzi, na miasto. Po wielotygodniowym zmuleniu paleniem kawa już nie jest w stanie postawić na nogi, trzeba czegoś mocniejszego. Ciężki stan po proszkach łagodzi się trawką i jakoś idzie.
Można mieć oczywiście wywalone na to co dzieje się z naszym sprzedawcą. Przecież gdy widzę że monopolowy przędzie gorzej niż zwykle to nie załamuję rąk. Problem zaczyna się, gdy przychodząc do monopolowego musisz oglądać ludzi walących denaturat, obrzygane kiedyś-kobiety w rozmazanym fioletowym makijażu, odganiać sepów po 50 groszy i po papierosa. Tylko najgorsze monopolowe dla zdemoralizowanych tak wyglądają co nie? Niestety u dilera prędzej czy później spotkasz analogiczne zjawiska. Gdy wpadasz tam jedynie raz na kilka tygodni któregoś dnia porazi cię widok już na stałe wmontowanego w krajobraz talerzyka z krechami, upierdzielonej na czarno szklanej fai do palenia. Przez telefon oczywiście niewiele się dowiesz bo przypał, więc dopiero na miejscu dowiadujesz się, że tylko piątki teraz a najlepiej to weź sobie jeszcze z dwa tabsy bo nieźle ciorają i sobie z żonką w weekend przetestujecie.
Naprawdę tak musi być? Czy to jest cena za korzystanie z czegoś, co nasz rząd i być może starsze społeczeństwo uważają za złe? Czy to jest dobra polityka? Jaka jest szansa, że ktoś przestanie w ogóle palić pod wpływem takich obrazów? Jaka jest szansa, że jednak ktoś się któregoś dnia skusi na amfetaminę, tablety lub coś innego? Jaka jest szansa, że w ten sposób ktoś pęknie i się w końcu zdemoralizuje? Czy to jest normalne, że używka której używa tyle ludzi z otoczenia jest dostępna w takiej patologicznej dystrybucji?
Wybaczcie #boldupy #narkotykizawszespoko #truestory #wykopjointclub
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Ten co ma swój rozum to nie sięgnie po nic innego, bądź sięgnie ale z głową, a jak ktoś jest podatny na wpływy to sięgnie czy to po naogladaniu się u dilera jak tablety fajnie kopia, czy to na imprezie.
Ale zajadam sie haszem
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora