Wpis z mikrobloga

Moja spółdzielnia to rak.
Ogólnie to zgłosiłem kiedyś, że mi domofon nie działa. W sumie jakieś 6 lat temu no i ich trochę poganiałem bo się nie śpieszyli, aż se w końcu odpuściłem.
No i dzisiaj ktoś dzwoni.
"ja ze spółdzielni w sprawie domofonu"
o #!$%@? nareszcie
bierze, tyka
"rzeczywiście nie działa, dziękuję"
i idzie ¯\_(ツ)_/¯
#heheszki #takbylo #coolstory #poznan
  • 38
@kurokagami: To ja chyba w miarę dobrze trafiłem, bo co zgłoszę to prawie zawsze w ciągu 2 dni wszystko załatwione :D

Jak pion się zatkał i mi woda wybijała to w ciągu godzinki załatwili, jak zgubiłem kod do domofonu to po 3 dniach mi przysłali (zgubiłem to dużo powiedziane, nigdy nie potrzebowałem do czasu aż zamek w drzwiach się zepsuł, co swoją drogą też naprawili w 1 dzień :D ) od
@kurokagami: U mnie pod balkonem w ramach rewitalizacji zieleni wycieli dwa bzy, które mój dziadek zasadził jak mial jakies 50 lat. Oczywiście przycinalismy je tak ze tylko zaslanialy nasze mieszkanie, mialy podcinane galazki zeby byly krztaltne itd. Zasadzili w ich miejsce jedna tuje ktorej nikt nie przycina i jest rzadka jak gówno po kfc i obsypali wszystko naokoło korą. Do tej pory nikt we wspolnocie nie wie czemu bzy zostaly wyciete.
@kurokagami: Kiedyś współpracowałem z jedną z warszawskich spółdzielni. Byłem świadkiem jednego z wałków, wykonywana była wymiana instalacji grzewcze i ciepłej wody użytkowej. Pan kosztorysant z firmy X zawyżył o około 30-40% kosztorys, pan inspektor ds. Sanitarnych zaakceptował kosztorys, a zyskami podzielili się dodatkowo z panem prezesem. Jest to normą w tej branży. Bardzo częstym procederem jest przedstawianie wspólnotom mieszkaniowym 3-4 ofert na konkretną robotę, gdzie wszystkie 4 oferty dostarcza jeden wykonawca,