Wpis z mikrobloga

CYGANIE - PIERWSZE OFIARY RASIZMU W EUROPIE
Nie ma wątpliwości, że umiejętność adaptacji, ale też przetrwania w zmieniających się i często nieprzychylnych warunkach jest tym, co Romowie musieli posiąść. Wszędzie są mniejszością, a bez własnego państwa i tym samym siły politycznej czy ekonomicznej, niezbędnej w walce o wyższą pozycję społeczną, są bez szans. Odrzucani, pogardzani, spychani na margines zawsze zależą od innych. Od tych, którzy mają władzę i którzy decydują o ich losie.

Romowie to społeczność, która od kilkuset lat zamieszkuje Europę. Jedni nazywają ich pierwszymi Europejczykami, inni negują ich europejskość, wypominając indyjskie korzenie. Niemal od początku swej obecności na Starym Kontynencie doświadczają marginalizacji i upokorzeń.
Krążyły historie o tym, że pochodzą od biblijnego bratobójcy Kaina czy z orgiastycznego zbliżenia między szatanem a Cyganką. Pozornie niewinne plotki i mity stały się powodem niechęci i wrogości wobec Romów w przeszłości. Ustanowiły również silny fundament współczesnego europejskiego antycyganizmu. Nie mogło być inaczej, bo przecież tożsamość i kultura europejska opierają się na wartościach chrześcijańskich, których przeciwieństwem stali się Romowie.
Trudno w takich warunkach zyskać sympatię czy akceptację. Inność szybko zmienia się w obcość, kiedy następuje konflikt wartości. Te związane z religią chrześcijańską, zwłaszcza w teocentrycznej w średniowieczu Europie, były najwyższą świętością. Trudno się zatem dziwić, że kojarzeni z szatanem Romowie nie byli mile widziani.

Przepędzano ich, więziono, pozbawiano podstawowych praw. Na terenie dzisiejszej Rumunii na 300 lat zrobiono z nich niewolników. W Niemczech kilka wieków temu legalne były polowania na Romów - dowodem są kroniki, w których przeczytać można o ustrzelonych jelonkach, sarenkach i kilku cyganiątkach. Powszechną w niektórych państwach praktyką było odbieranie dzieci rodzicom w celach resocjalizacyjnych. Język romski był w wielu miejscach zakazany. Praca i edukacja były nieosiągalne, skoro już sama obecność była przestępstwem. I tak przez kilka wieków, aż do czasu II wojny światowej i Holocaustu, kiedy to ideologowie uznali Romów za obcych rasowo.
Odgrzano dobrze znane wśród Europejczyków mity i stereotypy. Odebrano Romom godność, pozytywne cechy, aż wreszcie odczłowieczono. Byli mordowani w całej okupowanej Europie. Uwięzieni w gettach żydowskich, trafiali do obozów śmierci. W lasach mordowano całe romskie zbiorowiska. W Auschwitz-Birkenau hitlerowcy zorganizowali specjalny obóz, do którego deportowali Romów z całej Europy. Nie istniał długo - po kilkunastu miesiącach wszyscy pozostali przy życiu zostali zgładzeni w komorach gazowych.

Mimo tragicznych doświadczeń Romowie nie doczekali się godnego miejsca wśród ofiar nazizmu. Wręcz przeciwnie, byli pierwszymi, których z tego grona wykluczono. Do dziś słychać głosy, że dla Romów historia nie ma wielkiego znaczenia, a naziści mordowali ich nie z powodów rasowych, ale z powodu braku ich przystosowania do realiów społecznych.

Domniemany brak przystosowania Romów stał się również bronią w ręku komunistów, którzy chcieli z nich zrobić „porządnych” obywateli, zgodnie z przekonaniem, że mniejszość przestanie być problemem, kiedy stanie się większością. W czasie komunizmu na przegranej pozycji byli Romowie wędrowni, których przymusowo osiedlano. A wędrowali nie z powodu romantycznej wizji tęsknoty za wolnością, taborami i beztroskim życiem, tylko z powodu utraty stabilności ekonomicznej. Nomadyzm bowiem był silnie związany z ekonomią i niszą gospodarczą, którą wypełnili. Kiedy ich usługi przestawały cieszyć się popytem, zmieniali miejsce, starając się o nowych klientów.

Po naszej transformacji lat 1989-90 najwięcej stracili Romowie, którzy nie byli nomadami. Za realnego socjalizmu mieli pracę i mieszkanie. Po zmianach stracili stabilność jako jedni z pierwszych, bo nie mieli kwalifikacji niezbędnych na konkurencyjnym rynku pracy. Dziś, nazywani „największymi przegranymi kapitalizmu”, zasilili szeregi ustawiających się po zasiłki. To oni znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji ekonomicznej. To oni, mieszkając w osadach i współczesnych gettach, które niektórzy porównują z fawelami w Rio de Janeiro czy Buenos Aires, niejednokrotnie przeklinają cygański los, bo widoków na lepsze nie ma.

#neuropa #rasizm #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne
Pobierz
źródło: comment_M65QsXxS39jcGbFuyy2B1R3nIUOvGjG5.jpg
  • 5