Wpis z mikrobloga

@JuneJohn: „na ryneczku” szału nie ma, ale jestem fanem więc jak tylko je zobaczyłem to musiałem kupić. W zasadzie to chciałem zmierzyć się z jajkiem - wyszło świetnie i jak dotąd nie próbowałeś to polecam, struktura białka i żółtka tak idealna że miałbym problem z uzyskaniem tego tradycyjną metodą . Niestety zabrakło mocy na sos holenderski - pozamiatalby wieczór
  • Odpowiedz
@zakoo: a jak robiłeś jajka? Próbowałem kilka razy tych z joule, ale jak dla mnie trochę zbyt czasochłonne, tzn za długo trzeba je gotować. Twoje wyglądają bardziej jak tradycyjne w koszulkach.
  • Odpowiedz
@JuneJohn: no z Joule właśnie - w koszulkach/poszetowe. 60 minut w 64 stopniach. Zdecydowanie za długi proces, ale tak jak napisałem - konsystencja dla mnie idealna. Białko delikatnie ścięte, żółtko w konsystencji budyniu, bardzo aksamitne
  • Odpowiedz
@zakoo: jajko 65 to legenda. Ale zauważyłem ze żółtko jeszcze lepsze wychodzi przy 2 do 3 h. Jak chcesz szybciej to polecam 75 C / 15 min, jest bardziej jak "w koszulce".
  • Odpowiedz
@zakoo: a nie zostawało Ci dużo nieściętego białka? Robiłem kilka razy i zdarzało się, że całe białko do wyrzucenia i żółtko o idealnej konsystencji, w delikatnej błonce ze ściętego białka, ale takiej dosłownie błonce
  • Odpowiedz
@JuneJohn: absolutnie nie, trzy jajka idealne - po rozbiciu skorupki w całości „wypadały” na talerz nieściętego białka była może łącznie z łyżka. Może to kwestia samego produktu? Te były od w #!$%@? szczęśliwej kury ;)
  • Odpowiedz
@zakoo: ja robiłem tylko od szczęśliwych kurek, może przepisy są na te małe marketowe jajka, a jak zrobiłem na wiejskim, polskim jaju to się nie ścięło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz