Wpis z mikrobloga

Ciekawy artykuł z "Frankfurter Allgemeine Zeitung”:

Zawiedzione nadzieje chrześcijańskiej migrantki

Arabska chrześcijanka, która trzy lata temu uciekła do Europy przed prześladowaniami w Palestynie, napotyka w Niemczech na każdym kroku islamski fundamentalizm lekceważony przez niemieckie elity – pisze „FAZ”.
"To było jak sen. Byłam tutaj. Czułam się po raz pierwszy w życiu rzeczywiście wolna” – wspomina Hayat swoje odczucia po dotarciu we wrześniu 2016 roku do Niemiec. "Hayat” jest jej pseudonimem, gdyż w obawie przed represjami kobieta ukrywa swoje prawdziwe nazwisko.

Wkrótce po przyjeździe do Niemiec uciekinierka przeżyła pierwsze rozczarowanie. Uczęszczając na kurs integracyjny, spotyka się z męskimi reakcjami dobrze znanymi z jej ojczyzny – strefy Gazy. „Co tu robisz? Jesteś przecież kobietą. Zmykaj do domu” – mówią koledzy z kursu. „Byłoby lepiej, gdybyś pościła. Jesteś taka gruba” – komentuje inny, nawiązując do trwającego właśnie Ramadanu.
Pierwszym berlińskim miejscem pobytu Hayat był ośrodek dla uchodźców utworzony na terenie byłego lotniska Tempelhof. „Dzieliłam z trzema innymi kobietami pozbawioną okien celę. Dwa piętrowe łóżka oddzielone były od innych pomieszczeń ścianką z tektury. Na niewielkiej przestrzen mieszkało tak 2500 uchodźców” - opowiada.
Do konfliktów dochodziło niemal codziennie. Muzułmanka z Syrii odmówiła mieszkania z nią z jednym pokoju. „Jako chrześcijanka jest siedliskiem złych duchów” – twierdziła.

Strach kobiet

Po wygaszeniu wieczorem świateł w ośrodku panowały egipskie ciemności. Wiele kobiet bało się wyjść nocą do toalety ze względu na molestowanie ze strony strażników i współmieszkańców ośrodka. Kierownictwo placówki nie reagowało na skargi. Jej współlokatorka Egipcjanka podcięła sobie żyły.
„FAZ” przytacza opinię Ireny Kosok – wolontariuszki od lat pomagającej uchodźcom, która potwierdza, że w ośrodkach dla uchodźców kobiety są praktycznie pozbawione ochrony. Skargi są ignorowane, a mężczyźni czują się bezkarni. „To jest inna kultura. Nic nie możemy zrobić” – odpowiadają na zarzuty pracownicy ośrodków.
Kobiety, które uciekają do Niemiec w nadziei na wolność, przeżywają często gorzkie rozczarowanie. Świadczenia socjalne wypłacane są mężczyznom, droga do sądu jest zamknięta z powodu braku znajomości języka. Zresztą skąd wziąć pieniądze na adwokata?

Patriarchany islam w Niemczech?

„Te kobiety lądują w Niemczech w szponach patriarchalnego islamu. To absurd, w to trudno uwierzyć” – mówi Kosok.
Podczas kursu integracyjnego, w Dniu Kobiet, nauczycielka poprosiła Hayat o wypowiedź. „To smutne, że kobiety nie mają żadnych praw” – powiedziała. „Opowiadasz bzdury. Oczerniasz nas. Prawa kobiet są tylko dla Niemek, nie dla naszych kobiet” – ripostowali męscy uczestnicy kursu.

Za najgorsze uważa Hayat to, że w Niemczech spotkała się z identycznym sposobem myślenia jak w strefie Gazy, który był dla niej śmiertelnym zagrożeniem, a jest lekceważony przez polityków, urzędy, aktywistów i przemysł azylowy w Niemczech.

Ignorancja elit

Niemieckie elity „dzierżą wysoko sztandar wielokulturowości”, ale nie interesują się realnymi problemami uchodźców – krytykuje wolontariuszka Kosok.
Czy przypadek Hayet jest reprezentatywny? – pyta FAZ zastrzegając, że nie istnieją żadne wiarygodne statystyki. Kto jednak uważa, że losy Hayet są przypadkiem jednostronnym, ten niech lepiej nie rozmawia z ludźmi pomagającymi na co dzień uchodźcom.
Kosok zwraca uwagę, że osoby mówiące o problemach z islamskim fundamentalizmem, zbyt łatwo oskarżane są o rasizm. W ten sposób wspiera się fundamentalistów – ostrzega wolontariuszka.

https://www.dw.com/pl/faz-zawiedzione-nadzieje-chrześcijańskiej-migrantki/a-48160536

#europa #niemcy #uchodzcy #imigranci #fanatyzmreligijny #islam #chrzescijanstwo #spoleczenstwo #4konserwy #neuropa

Miasteczko kontenerowe dla uchodźców w Berlinie, grudzień 2017:

https://www.dw.com/image/41902806_401.jpg