Wpis z mikrobloga

Dyżur 11 – noc

Historia zatoczyła koło. Wracamy do pacjenta, u którego już byliśmy.

1. Duszność, astma

Wyjazd na sygnale – wzywa córka pacjentki 70 letniej-nie jest na miejscu. Zgłasza, że mama ma duszność a teraz nie odbiera telefonu. Dyspozytor też nie mógł się na podany numer dodzwonić więc powiadomił policję i PSP gdyby trzeba było wywalić drzwi do mieszkania. Przyjeżdżamy na miejsce – pani otwiera domofon. Straż i policja jeszcze nie dojechały więc odwołujemy żeby nie robić cyrku i teatrzyku dla całego osiedla. Wchodzimy do mieszkania. Pani się hiperwentyluje i kaszle intensywnie. Kolega osł#!$%@?, ja w międzyczasie badam ciśnienie i wysycenie krwi tlenem – na pulsoksymetrze 98%. Kolega skończył osłuchiwać:

-”proszę Panią ale co dolega? Bo osłuchowo nie ma Pani żadnych zmian.”

-”nie mam? A no to dobrze. Bo wiedzą panowie, ja od tygodnia tak kaszlę cały czas, już w nocy przez to nie śpię, leczę się syropem z cebuli a do tego wypiłam teraz dwa piwa i mi się tak słabo chyba przez to zrobiło to zadzwoniłam do córki”.

-”aha. a u lekarza Pani była?”

-”a na co mi to? co on mi pomoże. ja jestem emerytowaną pielęgniarką wiem jak się leczyć”.

Ręce opadają.

Na to wszystko weszła do mieszkania córka - poinformowano ją, że mama duszności nie ma, natomiast kaszle cały tydzień. Pacjentka się ubrała i pojechały do lekarza nocnej i świątecznej opieki.

Stan nagłego zagrożenia? Nie

2. Problemy kardiologiczne, duszność, nadciśnienie

Pacjentka 75 lat, mieszkająca samotnie, zmierzyła ciśnienie tętnicze bo zastanowił ja fakt, „że jest taka zaczerwieniona na twarzy”. Aparat pokazał 140/90 no i się zaczęło. „Bo ona nigdy takiego ciśnienia nie ma!!! Zawsze ma 120/80!” Więc zmierzyła znów – 160/90 i za chwilę znów 180/100. Zadzwoniła do syna – ten z drugiego końca miasta zadzwonił na pogotowie.

Przyjeżdżamy, babka chodzi po mieszkaniu nakręcona jak katarynka. W półce z lekami brak środków na nadciśnienie – za to pełno leków uspokajających. Pani mówi, że niedawno zmarł jej mąż-nie radzi sobie z tym faktem. Mocno podenerwowana. Tłumaczymy, że nie powinna mierzyć ciśnienia co 3 minuty bo to tylko nakręca kolejne wzrosty wartości. Przyczyną jest ewidentnie komponenta emocjonalna. W trakcie wizyty tylko po samym uspokojeniu 150/90. Dostała 50mg hydroxyzyny. Przyjechał syn. Dostał informację, że następnym razem mają zacząć od leków uspokajających a jak w ciągu godziny nie pomoże to wtedy można pojechać do lekarza nocnej i świątecznej opieki. Przyjął do wiadomości.

Stan nagłego zagrożenia? Nie

3. Ból w klatce piersiowej

Pacjentka lat 85, była dzień wcześniej u lekarza bo od tygodnia ma złe samopoczucie, rozpoznano u niej migotanie przedsionków – serce kołatało od dłuższego czasu. Wdrożono xarelto 15mg jako profilaktykę udaru. Teraz wzywa wnuczka bo panią coś boli pod lewą piersią - w zasadzie raz boli raz nie boli. W EKG migotanie przedsionków, poza tym bez odchyleń. Fizykalnie bolesność palpacyjna na wysokości 6-7 międzyżebrza pod lewą piersią – ból opasuje do boku. Pani poza tym, „że ją tak tam kłuje” to jak na wiek czuje się dobrze. Dokuczają jej przewlekłe bóle stawów. Czasem boli brzuch. Od dłuższego czasu ma zawroty głowy – zażywa z tego powodu leki na krążenie mózgowe. Podano lek przeciwbólowy i przeciwzapalny. Zalecono kontrolę u lekarza POZ nazajutrz z powodu podejrzenia neuralgii międzyżebrowej.

Stan nagłego zagrożenia? Nie

4. Ból brzucha

Pacjent 27 lat. Nagły silny ból promieniujący od okolicy nerki lewej, przez bok do brzucha a potem do pachwiny. Mocz oddaje normalnie. Podobne dolegliwości już kilkakrotnie w tym tydzień wcześniej ale o mniejszym natężeniu. Brzuch miękki, bez obj. otrzewnowych. Nie goraczkuje. Dodatni obj. Goldflama po str. lewej – najpewniej kolka nerkowa. U lekarza nie był – Ukrainiec (nie zdeklarował się nigdzie do POZ). Po lekach przeciwbólowych i rozkurczowych podanych dożylnie ból całkowicie ustąpił. Dostał zalecenia jakie leki stosować i gdzie zgłosić się do dyżurnego urologa w razie nawrotu dolegliwości.

Stan nagłego zagrożenia? Tak

5. Nieprzytomny

Wyjazd na sygnale. Dyspozytor dzwoni nam, że mężczyzna po 60r.ż. nie oddycha.

Na miejscu pacjent znaleziony przez żonę bez oznak życia, ostatni raz widziała go 2 godziny wcześniej – postawiła mu kolację na ławie przy kanapie (posiłek nienaruszony, kubek z herbatą pełny). Potem siedziała w pokoju obok, robiła coś z jakimiś papierami, przy których w końcu zasnęła. Jak się obudziła to poszła do męża a on nie reaguje.

W badaniu: brak oddechu, brak tętna, źrenice szerokie bez reakcji na światło, leży na wznak na kanapie. Na monitorze linia izoelektryczna. Obróciliśmy pana na bok – na plecach obecność plam opadowych. Odstąpiono od resuscytacji.

Wypełniamy dokumentację i patrzę na dowód osobisty a to nasz pacjent z dyżuru nr 8, wyjazd 6.

W realu patrzę na zwłoki i nie poznaję bo tak się zmienił przez ten krótki czas ale widzę zdjęcie i od razu sobie przypominam, że do niego byłym.

Ten sam pacjent, który miał problemy z poruszaniem się, postępowało u niego wyniszczenie, chudł. Żona potwierdza, że mąż coraz gorzej się czuł. W dzień, w którym zawieźliśmy go do szpitala proponowano mu hospitalizację i diagnostykę w oddziale neurologii ale odmówił. Potem żona próbowała go jeszcze namówić na wizyty u lekarza ale bez skutku. Nie chciał wiedzieć co mu jest. Koniec końców doczekał tego czego chyba się spodziewał ale co było główną przyczyną już się nie dowiemy.

Dokumentację z wizyty przekazano żonie – powiadomiono lekarza nocnej pomocy żeby przyjechał stwierdzić zgon.

Stan nagłego zagrożenia? Tak – bo zatrzymanie krążenia ale też trochę nie – bo w zasadzie zgon przed przybyciem ZRM – przegapione zatrzymanie krążenia. No ale trudno tu winić żonę, że dzwoni na pogotowie. Oczywiście wyjazd uzasadniony.

Info dla niemedycznych – ratownik medyczny nie może stwierdzić zgonu. STWIERDZENIE zgonu jest czynnoscią administracyjną i zgon w Polsce stwierdza tylko lekarz. Natomiast zgon jako stan pacjenta możemy rozpoznać a co za tym idzie możemy podjąć resuscytację jeśli są do niej wskazania lub odstąpić od czynności ratunkowych jeśli obecne są pewne oznaki śmierci takie np. takie jak plamy opadowe, stężenie pośmiertne, rozkład zwłok.

wołam @Wozyack i @testowyandrzej bo się interesowaliście co z tym pacjentem.

6. Zasłabnięcie, oddycha.

Mężczyzna 72 lata, chciało mu się w nocy sikać więc dość energicznie wstał z łóżka i poszedł do toalety – po drodze padł. W badaniu niskie ciśnienie tętnicze. Kilka dni wcześniej lekarz dołożył mu nowy lek na nadciśnienie na wieczór. Nie zgłasza żadnych dolegliwości. Obecnie czuje się dobrze. Żadnych urazów nie doznał. Typowa hipotonia ortostatyczna. Zbadany. Został w domu pod opieką żony – w razie potrzeby kontakt z lekarzem POZ.

Stan nagłego zagrożenia? Tak

Pozdro.

#prawdziwe999
n.....e - Dyżur 11 – noc


Historia zatoczyła koło. Wracamy do pacjenta, u którego ju...

źródło: comment_lsEH0ne0P6z5x1Q3ACaiBd0ElLMyqDwZ.jpg

Pobierz
  • 62
Dyżur 8 pacjent nr 6
6. Inne/złe samopoczucie, nie może wstać, bezwładne kończyny dolne, na ulicy

Mężczyzna lat 67. Szedł i „odebrało mu nogi”. Faktycznie ma problem z utrzymaniem pozycji pionowej – intensywne drżenia kończyn. Pytany kilka razy czy nadużywa alkoholu zaprzecza. Pan opowiada nam o tym jak przeszedł na emeryturę 2 lata wcześniej i jak to na tej emeryturze nie ma co robić – świadczenia ma ponoć 6000zł bo przez 35lat
@nowekontobosiewstydze ja dzisiaj robiłem za taksówkę o 1 w nocy, matka 2,5 letniego kaszojada zadzwoniła na pogotowie bo młody wymiotowal (wcale nie jakoś mocno, odwodniony też nie był) zapytać czy może jechać z nim taksą, no ale dyspozytor chyba był w ciągu wysyłania Petek no i P9 poleciało do młodego, grzecznie zawiozlo do lekarza i nie zadawalo zbędnych pytań.

wołam @Wozyack i @testowyandrzej bo się interesowaliście co z tym pacjentem.


@nowekontobosiewstydze: dzięki za "pamięć", pewnie już się nie dowiemy. Dalej podtrzymuję teorię, że brak chęci życia - tylko dlaczego? Albo dowiedział się, o jakieś chorobie albo "bycie niepotrzebnym / kapciowym (żona podająca mu kolacje). Niektórzy Panowie tak mają, że bez jasnego celu uznają, że swoje już zrobili. Może przestał brać tabletki i stąd te zmiany lub zaczęła się choroba j.w.
@Teriyaki gdybym zaznaczyl NIE to część ludzi mogła by robić aferę że jak to? Prawda jest taka ze czasem ciężko oceniać te wyjazdy zero jedynkowo. Niby nic wielkiego sie nie stalo. Chlop zaslabl - sytuacja jakich wiele. Ale ciężko mieć pretensje o to ze żona zadzwoniła albo ze dyspozytor przyjął bo równie dobrze zaslabnięcie mogło być przyczyną jakiegoś poważnego stanu
@testowyandrzej: Nie rozumiem co masz na myśli. Dzwoniłam jeden raz na pogotowie, ponieważ miałam krwotok wewnętrzny, drgawki i przy pionizowaniu od razu traciłam przytomność. Dodam, że mieszkałam na 5 piętrze, nie byłam w stanie sama dostać się do taksówki. Dosłownie 5 sekund po wstaniu traciłam przytomność. Wydaje się to dosyć mocnym wskazaniem.