Aktywne Wpisy
jbc_putina +425
ELITE PLUS
Nikt jeszcze nie zna [tylko dla wtajemniczonych i gotowych na sukces]
1. Plusujesz post
2. Plusujesz wszystkie komentarze
3. Dopisujesz swój komentarz
4. Reszta plusuje Twój komentarz
Nikt jeszcze nie zna [tylko dla wtajemniczonych i gotowych na sukces]
1. Plusujesz post
2. Plusujesz wszystkie komentarze
3. Dopisujesz swój komentarz
4. Reszta plusuje Twój komentarz
Minieri +395
Co oni teraz w tych MLM sprzedają tak właściwie? Kurs zarabiania online na kolejnych frajerach, tak? Za moich czasów, to jest około 2010 roku jak próbowano mnie i kumpla zwerbować na studiach to była inna historia. Mieliśmy wciskać ubezpieczenia, a sama rozmowa nie odbywała się online tylko dostaliśmy zaproszenie do Radissona żebyśmy na żywo mogli zobaczyć Rolexa i poczuć prestiż w postaci kawki. Kiedyś oszuści mieli chociaż trochę klasy ( ͡°
Ale zrobił swoje i dobiegł do końca jako ostatni! Tak trzeba walczyć! Bravo
#bieganie #motywacja #polmaraton
Ale tu ne o to chodzi...
Chcesz przebiec połówkę to zalicz na treningu chociaż te 15km, albo zrób sobie 120 minut wysiłku.
Nie szanuje takich ludzi w ogóle.
Ściana można zdarzyć się na każdym km. Kazdym
@Gregua: też jest racja, zdarzało mi się łamać 1:30 a jednak na jednym fatalnie się poczułem i biegłem osłabiony na . skraju omdlenia ale się pilnowałem - w każdej chwili byłem gotowy zejść z trasy. Wytrzymałem i dobiegłem w 1:45 o 10 minut wolniej
Ściana jest nawet ma 10 czy 5 w zależności od organizmu lol
Zacznijmy od tego że mylisz pojęcia, na 9km nie ma prawa cię dopaść ściana, tylko po prostu biegniesz tempem na które nie byleś przygotowany, to dwie różne rzeczy. "Sciana" o której mówisz dopada około 30km kiedy jesteś już wypłukany z glikogenu, odczuwasz zmęczenie psychiczne i fizyczne, bolą uda, bolą stopy, bolą lędźwia i bolą plecy. To jest ściana. Jednak zauważyłem że
@MirkobIog: ja tak mam po biegu na przystanek lol
Ale widać chcesz się czepiać to okej
Miłego dnia
Na poparcie mam to:
Gdy byłem młodzianem biegowym i leciałem swoją drugą połówkę w Gnieźnie, zjadłem zbyt wcześnie i zbyt słabe śniadanie. Na 10 kilometrze najzwyczajniej w świecie zacząłem się czuć głodny. Turbo głodny. Miałem z sobą dwa żele, na 8k i 14k planowałem je zjeść, bo na poprzedniej połówce pięknie to zapracowało. Przed startem jadłem banana. Żele zjadłem wcześniej, przeleciały super szybko, ratowałem się tabletkami Dextro, ale sumarycznie wspominam tę połówkę przeokrutnie źle, najgorzej. Na 20 kilometrze, gdy dobiegłem do Gniezna, miałem myśl, aby wskoczyć do jakiegokolwiek sklepu/kiosku i kupić sobie snickersa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie zrobiłem tego jednak. Ukończyłem w czasie ok. 5-7 minut gorszym od tego, który był w zasięgu, jakoś 01:53:XX wyszło. Po całym zajściu gadam z kumplem, który nabiegał kilka tysięcy kilometrów:
-Stary no na 17 kilometrze miałem ścianę!