Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@qnebra: No patrz, też miałem kanałowe i nic nie bolało(poza szczęką, bo długo otwartą trzeba trzymać :P). Ale też mnie interesowało, a nie było jak spytać przecież. Dużo dziwactwa tam sie działo. Szkoda, że dentysta nie opowiadał co robił :(
  • Odpowiedz
@anonim1133: Narzędzia kanałowe.

http://vipdictionary.com/img/molar.gif

Podczas leczenia kanałowego trzeba z zęba usunąć całą miazgę, zarówno z komory jak i kanałów. Z komory jak widać będzie to proste, bo tam wystarczy przejechać wiertłem. Miazgę z kanałów usuwa się miazgociągami (też długie i cienkie), a później kanały trzeba poszerzyć i zdrapać zainfekowaną zębinę przy pomocy specjalnych pilników np.
  • Odpowiedz
@Farrahan: Dzięki tej całej infekcji którą miałem lekarz dentysta nawet nie musiał się bardzo wysilać. Wszystko było już martwe. Co ja piszę. Tam nic nie było. Jedynie musiał to oczyścić. Pod koniec rundy drugiej jeszcze użył czegoś takiego, że wziął to narzędzie do borowania robiące Najbardziej Znienawidzony Przez Dzieci Dźwięk Na Świecie. Pogmerał coś na konsoli do sterowania. Założył na to końcówkę długości około 2,5 cm, potem na tą końcówkę
  • Odpowiedz
@qnebra:

Dzięki tej całej infekcji którą miałem lekarz dentysta nawet nie musiał się bardzo wysilać. Wszystko było już martwe. Jedynie musiał to oczyścić.


Leczenie wygląda tak samo, przy czym w przypadku martwicy/zgorzeli miazgi jest dłuższe. Tak więc swoją infekcją niewiele mu pomogłeś
  • Odpowiedz
@Farrahan: Stanu zapalnego praktycznie nie ma. Leczenie jest dłuższe o to całe czekanie z tym preparatem, branie antybiotyku i tym podobne sprawy. Pytanie jeszcze takie:

Ma ten swój cały unit czy jak tam się to zwie. Narzędzia są w kolejności takiej od lewej:

1) do płukania takie
  • Odpowiedz
@Farrahan: Ty jesteś dentystą, ciebie się boją dzieci. Ciekawość mnie zżera i tyle, ktoś ci dłubie w zębie, w-----a cię to i nawet nie wiesz co robi i czym.

Taka tymczasowa plomba lub co innego to ile się utrzyma? Bo mam do leczenia jeszcze szóstkę górną prawą, jednak piątka uzyskała najwyższy priorytet i teraz czeka w kolejce. Powierciła sobie w szóstce, powierciła, potem w piątce i nałożyła na szóstkę tymczasową
  • Odpowiedz
@Farrahan: To u mnie nałożyła z nadmiarem, a że to było miękkie to za pomocą żuchwy i dolnych zębów zostało to idealnie dopasowane. Szkoda, że nie używają tego, czyli zostaje nałożona miękka plomba, pacjent zaciska szczęki kilka razy, plomba zostaje idealnie dopasowana i zostaje wyłącznie ją utwardzić lampą. Chyba, że tak nie wolno.
  • Odpowiedz
@qnebra: :D

Tlenek cynku nie twardnieje po wpływem światła, a te światłoutwardzalne wypełnienia (kompozyty) nie są stosowane jako wypełnienia tymczasowe (za drogie). Poza tym nie można ich zamoczyć przed spolimeryzowaniem.
  • Odpowiedz
@Farrahan: Chyba, że tak. To po to są te całe ssaki i chusteczki do nosa wpychane w czasie leczenia. By w okolice tego zęba nic się nie przedarło. A czemu niby nie wysuszyć dolnych i górnych zębów, ponakładać ekstra chusteczki i pacjent zaciskaj szczękę, potem ponowne suszenie zębów i ponowny nacisk. Można ekstra skasować klienta za specjalny innowacyjny system dopasowywania plomb opracowany gdzieś w japońskim uniwersytecie.
  • Odpowiedz
@Farrahan: Ale koncepcja by się chyba nadawała, tylko inne materiały byłyby potrzebne.

Jeżeli pacjent jest urzędnikiem i do tego służbistą to wystarczy wydać mu zakaz ślinienia się na piśmie. W razie nieposłuchania zagrozić sankcjami takimi jak ekstra leczenie kanałowe na jego koszt.

Nieszczelności, nieszczelności. To co miałem w tej piątce w porównaniu w dziurą budżetową III RP to nic.
  • Odpowiedz