Wpis z mikrobloga

Dużo ludzi tu na tagu ma błędne pojęcie o uzależnieniach. Myślicie że jak ktoś jest od czegoś uzależniony to wystarczy że przejdzie odwyk? To tak nie działa. Odwyk ma sens wtedy gdy osoba widzi swoje uzależnienie i chce się leczyć, siłą nic się nie zdziała. Zresztą odwyk to nie rozwiązanie, znam przypadki osób uzależnionych od alko, które już przeszły odwyki i dalej piją. Taka osoba jeśli nie będzie chciała to i będąc 100 razy na odwyku nic mu to nie pomoże.
Zresztą nikomu nie zależy na leczeniu uzależnionych. Widział ktoś kampanie w tv odnośnie spożywania alko? Przecież to jest biznes, wszyscy na tym zarabiają od producentów wódki/piwa po takich kuratorów, terapeutów czy innych psychologów którzy próbują ratować ludzi uzależnionych.
Druga sprawa jest taka że w teorii jesteśmy wolnymi ludźmi więc każdy ma wolną wole i robi to co może w granicach prawa. Dlaczego mamy takim ludziom utrudniać bo nie pasują do obrazu normalnego obywatela? Czyli każdy musi pracować, odprowadzać podatki i tak dalej? Skoro w teorii każdy jest wolny to może robić co chce w granicach prawa, a że komuś się to nie podoba to już jego sprawa. To że ktoś woli wypić żubra zamiast wstać do pracy to już jego sprawa.
Nie bronię tym wpisem całej Szkolnej17, ale to że ktoś żyje inaczej nie znaczy że trzeba go wysłać od razu do psychiatryka bo nie robi tego co my.
#kononowicz #suchodolski
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KingRagnar:
Meksyk akurat z tego co wiadomo nigdy nie pobierał zasiłków, nie jest zarejestrowany jako bezrobotny i nie wiadomo, czy kiedykolwiek korzystał z lekarza, kiedy oficjalnie był bezrobotny. Jego sytuacja nie ma nic wspólnego z systemem socjalnym.

Oczywiście że jest różnica między potrzebującymi a wykorzystującymi system. Ja chciałem wykazać, że jest praktycznie niemożliwe odróżnić jednych od drugich, a nawet po odróżnieniu odcięcie socjalu niekoniecznie będzie miało dobry skutek dla społeczeństwa.

Przykład I) Umiarkowanie sprawny fizycznie rozbitek życiowy, alkoholik. Może pójść do pracy, ale nie jest w stanie utrzymać się w niej długo, bo pije, opuszcza, ma brzydki charakter i aparycję. W pewnym momencie rezygnuje z szukania pracy. Terapie i programy aktywacyjne są nieskuteczne. Odcięcie socjalu oznacza dla niego wejście w żebractwo, pogłębienie alkoholizmu, pogorszenie diety i stanu zdrowia, liczne kosztowne i nieopłacone wizyty na izbie i w szpitalu, śmierć. W efekcie mamy koszty porównywalne z jego socjalem: 300 zł zasiłku vs 300 zł za (tylko!) jeden nieopłacony pobyt na izbie wytrzeźwień w miesiącu. Obywatele są zaczepiani przez śmierdzącego menela pod sklepem, patrzą na przykry stan społeczeństwa i państwa, co obniża ich nastrój i produktywność. Po np. 10 latach takiego trybu życia wygenerowane koszty społeczne mogą być wielokrotnie wyższe od
  • Odpowiedz
Druga sprawa jest taka że w teorii jesteśmy wolnymi ludźmi więc każdy ma wolną wole i robi to co może w granicach prawa. Dlaczego mamy takim ludziom utrudniać bo nie pasują do obrazu normalnego obywatela? Czyli każdy musi pracować, odprowadzać podatki i tak dalej? Skoro w teorii każdy jest wolny to może robić co chce w granicach prawa, a że komuś się to nie podoba to już jego sprawa. To że ktoś
  • Odpowiedz
@boboli90210 No czyli z naszej dyskusji wynika że przyjęliśmy modelowo osoby którym nie można pomóc, bo czy biorą socjal czy nie to i tak nic to nie zmienia poza tym że albo mogą realizować swoje potrzeby w sposób łatwy albo muszą się więcej natrudzic żeby zdobyć to co potrzebują. W przypadku braku socjalu jak piszesz mamy np więcej żuli na ulicach. Czyli socjal daje te plusy dla społeczeństwa że nie musimy
  • Odpowiedz
@boboli90210 No jest różnica między imigrantem socjalnym a takim który jedzie żeby pracować.

No i można się tak spierać w nieskończoność ale w sumie jakaś ciekawa dyskusja się tutaj zawiązała
  • Odpowiedz