Wpis z mikrobloga

Bardzo dawno nie pisałem nic o kolejnych kopalniach w ramach #10 yearschallenge, więc dziś wracam czymś nowym. Tym razem omawiałem będę barbarzyńskie coś (bo zdecydowanie to nie kopalnia) z Birmy (Mjanmy).
W północnej części Birmy, pomiędzy górami stanu Kaczin znajduje się miejscowość-kopalnia Hpakant. To przedziwna mieszanka mokrych dołów, rzek, zwałowisk i szałasów w których mieszkają zbieracze jadeitu. Pośród tego wszystkiego setkami przetaczają się wozidła Caterpillara. Hpakant to największa w Birmie kopalnia jadeitu, która rocznie generuje miliardowe zyski dla rządzących. Cały wydobyty surowiec od razu wysyłany jest do Chin.
Cała mroczna magia tego miejsca to sposób eksploatacji. Technologia wydobycia polega na wykopaniu materiału koparkami z pobliskich wzgórzy, załadowaniu go na wspomniane już wozidła i wywożony gdziekolwiek. Ciężarówki wysypują skały i ziemię w mocno przypadkowych miejscach, a na miejsce wkraczają zbieracze, którzy ręcznie przekopują setki ton skał w poszukiwaniu cennych minerałów. Oczywiście są to często ludzie prości, na głodowych pensjach, uzależnieni od narkotyków. Pracują bez przeszkolenia i zabezpieczenia co sprawia, że wypadki są niezwykle częste i brzemienne w ofiary. Niebezpieczeństwo dodatkowo potęguje bezmyślne usypywanie hałd urobku, które bardzo często osypują się, grzebiąc ze sobą poszukiwaczy jadeitu. W 2017 roku podczas takiego osuwiska doszło do zasypania szałasów mieszkalnych i śmierci ponad stu osób. Świat jednak jest ślepy i głuchy na wydarzenia w Kaczinie, chiński rynek chłonie krwawy jadeit jak gąbka i ciągle jest nie nasycony co świetnie widać na zdjęciach satelitarnych.
#gornictwo #earthporn #ciekawostki #birma
papier96 - Bardzo dawno nie pisałem nic o kolejnych kopalniach w ramach #10 yearschal...

źródło: comment_Tu33UhzhTN2T0k7hWlQWm5DznDpLsSyY.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

dobrze, że martwimy się o innych ludzi, przejmujemy się ich kłopotami, ale w Polsce mamy tyle problemów, że osobiście szkoda mi było czasu aby zajmować się problemami ludzi w krajach, których wpływ na Polskę jest żaden albo znikomy.
  • Odpowiedz
@papier96: Spoko wpis, ale następnym razem przeczytaj co napisałeś zanim klikniesz wyślij, bo roi się od błędów językowych i stylistycznych.

Tym razem omawiałem będę barbarzyńskie coś
  • Odpowiedz
@papier96: Właśnie już nie zarasta, bo wykarczowali miejscami do 0, wypalali też resztki przez kilka lat i jest piękny widok na brudny piach. Zrobili nawet kilka punktów widokowych, takie betonowe platformy. Nie jestem pewny, ale chyba kasa na to z UE była.
  • Odpowiedz
@albertbranka: Przez kilkaset lat wykształcił się tam mikroklimat z unikalną florą przez co pierwotnie zniszczony teren został objęty ochroną Natura 2000. Podobnie stało się z hałdami odpadów z zakładów przeróbki cynku i ołowiu wokół Olkusza. Pierwotnie zdewastowane i skażone metalami ciężkimi tereny poprzez naturalną sukcesję zyskały nowe walory przyrodnicze i obecnie stanowią rezerwat
  • Odpowiedz
@papier96: W praktyce to rosły tam karłowate sosny które były zbyt gęsto nasadzone (za PRL chcieli to zalesić na amen), teraz to wycieli. Imo to lepiej było zrobić przecinkę i iść w stronę lasu. Teraz jak jest ten piach to się nagrzewa i okolica w której mieszkam jest omijana przez deszcz.
Drugim problemem jest to że w tych krzakach żyły zwierzęta, które stamtąd zwiały i biegają między domami, szczególnie dziki.
  • Odpowiedz