Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem co jest ze mną nie tak. Nie umiem stworzyć żadnego związku chociaż chce. Kolejny sie rozleciał. Siedze teraz non stop w domu, studiów nie chce mi sie kończyc bo i po co. Całe życie myslalam ze bede miala kogos, ze moja przyszlosc to dom i dzieci ale nie. Od 4 lat moj najdluzszy zwiazek trwal pol roku i nawet nikt tego nie nazwal zwiazkiem tylko spotykaniem sie. Smiesza mnie te wpisy tutaj i jestem z zupelnie innego swiat bo myslalam ze liczy sie milosc, to co komus obiecujesz ale liczy sie s--s i zabawa i nic wiecej.
Do klubow nie chodze, pić nie pije bo i tak mam slaba glowe wiec po co. Za kazdym razem spotykam sie z jakims kolesiem ktory wcale nie jest 10/10, ostatni byl gruby i kazdy z nich oczywiscie gada o slubie, dzieciach (taka widzi przyszlosc), oczywiscie kazdy chce sie ustatkowac i szuka milej, spokojnej dziewczyny ale pozniej i tak ma w------e.
Z jednym sie nie staralam to zle, z ostatnim sie staralam chyba az za bardzo to tez sobie poszedl. Kiedy zaczelismy sie spotykac a on opowiadal o imprezach to powiedzialam mu smiejac sie ze chyba do siebie pasujemy bo ja taka spokojna (to byl ten gruby) ale bylo spoko ale juz za 4 miesiace on nagle sobie przypomnial ze jednak do siebie nie pasujemy i ze mialam racje. Czegokolwiek bym nie zrobila to zawsze jest zle, zawsze mnie zostawiaja. Czytam te wyznania gdzie rozowe kogos zdradzaja, nie maja roboty, wykorzystuja niebieskich a oni i tak za nimi lataja i tak chca zeby wrocily i oni mysle je zostawic.
Mam prace, wcale malo nie zarabiam, jedne studia juz skonczylam, kolejnych nie mam ochoty konczyc bo po co, mam samochod, mieszkanie i psa ale i tak to za malo i tak to zle i zawsze jest niewystarczajaco. Nie umiem nikogo oszukiwac, udawac jakiejs seksbomby i zartowac na temat seksu bo po prostu taka nie jestem. Wszystkie karyny, matki polki z bachorami kogos maja (moja sasiadka zaszla w ciaze w wieku 16 lat, jej fagas uciekl, teraz ma 25 i meza, kolejne dziecko z innym), jezdza z kims na wakacje ale ja jak co roku pojade sama nad morze i bede jesc gofry w samotnosci. I tak siedze na silowni po kilka godzin dziennie bo nie mam co ze soba zrobic to moge sie obzerac do woli.
#zalesie
#zwiazki
#rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 77
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania:

ale efekt byl taki ze dowiedzialam sie ze przestalismy do siebie pasowac.


Raczej nie byliście nigdy dopasowani. Często to zdarza się. To nie jest powód do załamywania się. Może on szukał, kogoś kto lubi ciężki metal albo szuka adrenaliny, przejeżdżając samochodem na czerwonym świetle. Należy się z kimś spotkać kilka razy, żeby kogoś poznać.

Pora na poznanie nowego faceta. Jeśli oczywiście tego chcesz.
  • Odpowiedz
@MMARS: Kiedy zaczelismy sie spotykac a on opowiadal o imprezach to powiedzialam mu smiejac sie ze chyba do siebie pasujemy bo ja taka spokojna (to byl ten gruby) ale bylo spoko ale juz za 4 miesiace on nagle sobie przypomnial ze jednak do siebie nie pasujemy i ze mialam racje.
to chyba tych spotkań było jednak więcej niż kilka xd
po jakis 3-4 spotkaniach widzisz czy ktos ci pasuje czy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Skąd ja to znam, sama mam niemal identyczny problem - również z nikim nie potrafię stworzyć żadnej trwalszej relacji. Jeżeli już ktokolwiek się mną zainteresuje to niestety baardzo szybko się taki związek kończy. Później człowiek widzi te wszystkie zakochane pary, widzi jak ludzie mili, wredni, ładni, brzydcy, ciekawi, nudni, szczupli, otyli łączą się w pary na długie lata, spędzają razem wakacje, święta, zamieszkują ze sobą, planują ślub, założenie rodziny
  • Odpowiedz
OP: @jablko_gruszka @BoleKk87 ja nikomu naprawde nie zycze zle ale kiedy patrze ze nawet matka z dzieckiem ma męża kiedy to dziecko nie jest jego, patrze na znajome ze studiów ktore nawet nie ukrywaja zdrad, ludzi ktorzy sobie pomiatają ale oni maja kogos, planuja z nimi zycie, po prostu mi żal. Ja na pewno nie jestem ideałem ale mysle, ze nie jestem taka zla a i tak nigdy nic
  • Odpowiedz
Koziołofiarny: Przykro mi, ale to może w Twoim podejściu jest problem? Może robisz słaby research ich charakteru, albo nie wiesz czego szukać w facetach by tworzyć stały związek? Po części zgadzam się, że w tych czasach każdy 25+ to już trochę zgnite jabłko. Wszyscy wybierają szybciej. To zdecydowanie widzę sam, po tym jakie laski mam teraz do wyboru a jakie są już dawno zaobrączkowane.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
  • Odpowiedz
OP: @VoMax jedne studia już skończyłam. Wiem, że to tak się mówi o tym poznaniu partnera kiedy sie tego nie spodziewasz ale tak też było ostatnio i jak widać nie wypaliło. Tak naprawdę to myślalam ze ten ostatni niebieski sie jeszcze odezwie, że przegadamy to, bedzie chcial wrocic ale sie mylilam.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
  • Odpowiedz
OP: @MMARS oboje chcielismy miec kiedys rodzine, gadalismy nawet kto jak nazwalby dzieci, sluchalismy razem muzyki, ja mu nawet śpiewałam, pochodzilismy tez z takiego samego srodowiska i okazalo sie ze mielismy nawet wspolnych dalszych znajomych. A pozniej on, facet ktory sie denerwowal, mial zly humor bo tak, powiedzial mi ze nie pasujemy do siebie bo on jest spokojny (chociaz to on chodzil na imprezy i pisal do mnie o kacu).
  • Odpowiedz