Wpis z mikrobloga

@goferek: kumpel pracuje w hinduskim korpo. Mówi, że w życiu nie widział bardziej zasyfionych kibli. Wszystko obsrane od góry do dołu i praktycznie wcale nie sprzątane. Wcześniej przerobił kilka innych firm i pierwszy raz się z czymś takim spotkał.
  • Odpowiedz
  • 4
Wpadam kiedyś na dział testowania w firmie jakaś usterka z kompem hindusa pytam ci się stało ( rozmowa po angielsku) nie czaję, możesz powtórzyć ( tak razy 2) , na szczęście siedział obok jakiś Kanadyjczyk i przetłumaczył o co kolesiów chodzi ale fakt że hindusi mało co umieją i mówią tragicznym akcentem
  • Odpowiedz
@goferek wczoraj w pracy przyszły dwie hinduski, rozmowa po angielsku. I jedna hinduska tłumaczyła drugiej co mówię...na angielski hinduski xDD Trudno było zachować powagę.
  • Odpowiedz
@goferek: Jakie to prawdziwe xD I zeby nie bylo hindusi kalecza nie tylko angielski, inne jezyki masakruja rownie imponujaco. Co nie zmienia faktu ze czesto sa to naprawde przyjazni ludzie. :D
  • Odpowiedz
@Gigamesh: oni są przyjaźni ale potrafią tez być bardzo nieprzyjemni. Wykazują ultra mało własnej inicjatywy czy myślenia, trzeba im zawsze palcem krok po kroku pokazywać co robic.. Łatwo zrzucają odpowiedzialność i niezbyt się angażują w prace (czego im czasami zazdroszczę). Oczywiście są wyjątki.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@goferek: to są ameby, u mnie cały dział QA to Indie. #!$%@? nie idzie ich zrozumieć a i też wszystko im trzeba pokazać palcem. Jeden przez 2 miesiące nie umiał zrobić prostej CSV, ja mu mówię double quote a on #!$%@? 2 przecinki.
  • Odpowiedz
@goferek: Ja miałam kiedyś cichego wielbiciela w naszym supporcie w Bangalore ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pisał, że bardzo chciałby mnie poznać, bo jestem na pewno smukła jak gazela i zwinna jak antylopa XD
  • Odpowiedz