Wpis z mikrobloga

@Myszoskocznia: zawsze wrzuca tutaj, tylko tydzień później ;)

@riley24: kurde gość, pracownik NASA więc raczej nie pierwszy lepszy idiota, a zapatrzony w religię, ale to pół biedy, ale że widząc że tabletki pomagają żonie pozwolił jej je odstawić a sobie zrobić kolejne dziecko? Wiadomo, to nie jego wina, ale mądre to to nie było... No i też historia pokazuje, że społeczeństwo USA, przynajmniej w większości, wcale nie było takie super
@ciemny_kolor

Ale skąd mogli wiedzieć że zapadnie na depresję lub psychozę poporodową? Jedno i drugie nie ma żadnego związku ze sobą.


Za pierwszym razem nie wiedzieli, ale za drugim już lekarz ich ostrzegał i radził nie planować kolejnych dzieci. Zwłaszcza, że do tego musiała przestać brak leki.

A najbardziej mnie przeraża to że ludzie w komentarzach na O2 widzą w tej historii tylko to że bycie religijnym szkodzi. (
kalendarzyk i inne tego typu metody raczej nie są zbyt skuteczne, jeśli się nie jest bezpłodnym.

@Tsukitsuki: oczywiście @eoeoeo nie ma żadnych danych potwierdzających swoje tezy, co więcej, idę w łeb, że nawet nie wie, jak te metody działają. Obstawiam, że poza przebiegiem stosunku seksualnego, to do końca nie zna mechanizmów powiązanych z zachodzeniem w ciążę.

Ale do rzeczy: kalendarzyk działa i potrafi mieć nawet 100% skuteczność. Problem z kalendarzykiem jest
@ciemny_kolor

@riley24: smutna historia. A najbardziej mnie przeraża to że ludzie w komentarzach na O2 widzą w tej historii tylko to że bycie religijnym szkodzi. () Jakby cała reszta faktów nie istniała


Nie, nie. To defekt w mózgu / nieprawidłowości w obszarze mózgu, dzięki którym ktoś jest fanatykiem religijnym / jest podatny na religijne duby smalone ma związek z całą resztą. Wiara w religijne kocopoły jest tak