Aktywne Wpisy
![Kolorowezworki](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Kolorowezworki_GZk5CpXOX8,q60.jpg)
Kolorowezworki +185
Zdałem sobie sprawę, że przepisowa jazda po Polsce jest nie lada wyzwaniem. Podczas moich ostatnich wyjazdów, których trasa łącznie to ponad 2k km, postanowiłem sobie, że będę jechał w 100% zgodnie z przepisami. W przypadku ograniczenia prędkości - tempomat +7km/h bo o tyle mniej więcej zawyża mój prędkościomierz. Inni kierowcy się zachowują jak jakieś małpy - podjeżdżają pod dupę, machają łapami, migają światłami, wyprzedzają i hamują przed maską, wyprzedzają na trzeciego, wyprzedzają
![stormi](https://wykop.pl/cdn/c0834752/568720e45767590d30436e0f9542a108ef1b8c1764ade0722e67fa2d10e8fef4,q60.jpg)
stormi +6
czy jest tutaj ktos przystojni? czy jestem skazana na rozmowy z brzydalami
@AnonimoweMirkoWyznania: Ech, Mirki, widzę, że tutaj wylewają się co chwilę fale hejtu na dziewczyny z #tinder i nie tylko, na te wymagające #180+ i lecące na #alvaro …. A ja chciałam podzielić się z Wami historią, którą można by podsumować po hollywoodzku: „Love is a funny thing”.
Spotkałam w swoim życiu wielu facetów, mogłam wśród nich przebierać, bo sama jestem dość atrakcyjna – i myślałam, że już mam swój typ. Przedstawiał się on mniej więcej tak: wysoki (ale spotykałam się też z niskimi, więc nie musicie od razu wieszać na mnie psów), dobrze zbudowany, raczej ciemnowłosy i ciemnooki (jednak zdecydowanie nie w typie Alvaro – nazwijcie mnie ksenofobem lub rasistką, ale jakoś nie pociągają mnie ciemniejsze karnacje ani nawet mocniejsza opalenizna. Ani sami obcokrajowcy), z mocno zarysowaną szczęką…
Raczej unikałam przesadnie pięknych buziek, bo po takich rzadko można się spodziewać czegoś dobrego… Ale wygląd był (nadal jest) dla mnie ważny, nie ukrywam.
Pewnego dnia pojawił się On: niezbyt wysoki – jakieś 10 cm więcej niż ja; niezbyt umięśniony – szczuplutki, niepakujący, jednak bardzo proporcjonalny; blondyn z szarymi oczami… Można powiedzieć, że niemal przeciwieństwo tego, czego wcześniej szukałam.
I wiecie co?
Zakochałam się w nim do szaleństwa. Tak, jak zdarzyło mi się tylko raz, jeszcze za szczenięcych czasów.
W poprzednich związkach (w większości z facetami w „moim typie”) po około pół roku traciłam niemal zupełnie pociąg fizyczny do partnera (w ostatnim już po dwóch miesiącach odrzucała mnie sama myśl o seksie, z trudem się do tego zmuszałam).
Tymczasem z Nim jestem już dłuższą chwilę i nadal mogę szczerze powiedzieć, że mi się po prostu podoba. Z przyjemnością patrzę na jego szczupłe ciało, jasne oczy i blond włosy. Jego wzrost odpowiada mi w sam raz – nie jest olbrzymem, ale nadal czuję się przy nim drobna i muszę stawać na palcach, by pocałować go w czoło. Nie ma idealnego uśmiechu jak z reklamy pasty wybielającej, a jednak gdy się śmieje, świat staje się lepszy, a kiedy czasem się do mnie uśmiechnie w ten sobie tylko znany sposób… miękną mi nogi.
Jest zupełnie inny od tego, kogo sobie zawsze wyobrażałam obok… jest niedoskonały… A nadal idealny. Bez 180+, bez sześciopaku, bez opalenizny erasmusa, bez zdjęć z drogimi samochodami, bez wymuskanych selfie.
Nie generalizujcie więc, drodzy Mirkowie, że #p0lka, że #dzbany, że #karyna, że #patologia , że tragiczna #logikarozowychpaskow … Bo jednak zdarzają się też inne historie, które dowodzą czegoś zupełnie przeciwnego.
A jeśli będziecie tak świetnymi facetami jak mój, to i na Was kiedyś któraś spojrzy tak, jak ja patrzę na niego.
#love #mirkowyzwanie #loveisafunnything #bezhejtu #przegrywomstop
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
Proszę Cię, rozmawiajmy poważnie. To oczywiste, że w młodości szuka się "na ślepo", bez odpowiedniej wiedzy, czasem po prostu głupio. A trafienie "w typ" jest zazwyczaj kwestią przypadku i nie odgrywa większej roli (wspomniałam przecież, że spotykałam różnych, także spoza typu - czynnikiem decydującym zawsze był charakter, nie wygląd). Ale każda relacja nas w jakiś sposób kształtuje. Dzięki tym wszystkim niewłaściwym jesteś w stanie rewidować swoje postawy, dojrzewać, zmieniać się, by wreszcie poznać tę właściwą. I tak było w moim przypadku.
Nie ma to niczego wspólnego z zaniżaniem standardów - wręcz przeciwnie, w moim przypadku wraz z wiekiem i doświadczeniem wymagania rosły, bo nie byłam już głupią, zakompleksioną dziewczynką, która brałaby cokolwiek.
Nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi - nie chodzi o zegar biologiczny, desperację i szukanie bezpiecznego rozwiązania, a o to, że znalazłam właśnie "tego" tam, gdzie zupełnie bym się nie spodziewała. I nie dlatego, że wcześniej bym nawet na niego nie spojrzała - bo to, że ktoś posiada swój typ, nie znaczy, że nie dostrzega nikogo spoza tych ram.
Po prostu okazało się, że ktoś, kto jest inny od moich wcześniejszych wyobrażeń, pociąga mnie o wiele bardziej niż ci "w moim typie". Można by stwierdzić wręcz, że to mój typ zmienił się o 180 stopni... Ale to by oznaczało, że podoba mi się jeszcze więcej facetów - tymczasem jestem zainteresowana
Poza tym moim zdaniem z wiekiem i doświadczeniem związkowym się po prostu zmieniają człowiekowi priorytety i szukamy innych cech w partnerach.
Mając lat 25 już by człowiek nie wybrał na partnera kogoś w kim się kochał na zabój
Zaakceptował: marcel_pijak}
tyle że takim nie dajecie nawet szansy pokazać tą dobroć, szacunek, uczciwość i tak dalej. Jak gość nie ma wyglądu albo bardzo widocznego wysokiego statusu społecznego, to spławiacie go przy "cześć".
I takie podwójne standardy są absolutnie właściwe. Wyjaśnienie jest bardzo proste: kobiecie jest bardzo łatwo znaleźć następnego partnera seksualnego - nawet nie trzeba być szczupłą,
@alfka: Myslę, że trochę ma. Oczywiście nie mówię tutaj o kolorze włosów, a raczej o całokształcie tego kogo na partnerów wybierała sobie dana osoba. Na przykład ja osobiście z bardzą dużą dozą rezerwy będąc takim typowym stulejarzem podchodziłbym
Ahh i jeszcze powinienem czuć się zaszczycony tym, że wybrała mnie jako tego ostatecznego gdy już odnalazła siebie oraz jestem tym którego tak
@berber123: Dobrze powiedziane.
Czyli co? O co chodzi? Wygląd, hajs, pozycja społeczna? Piszesz że niby nie był w twoim typie. To co, jest bogaty? Nie pytam ironicznie, pytam poważnie, czym cię zainteresował.
A wiesz, że bardzo często ci, którzy teraz są chamami byli wcześniej właśnie tacy? Tylko że jakoś nie bardzo to działało, ciekawe dlaczego.
@AnonimoweMirkoWyznania: Dobra, ale weź już nie rób z ludzi kretynów, bo za niedługo nawet roksiary będą mówić o tych mitycznych 2-3 partnerach seksualnych. Gdybym dostawał złotówkę za każdym #!$%@? razem kiedy słyszę te oklepane "miałam tylko 2-3 partnerów seksualnych, oczywiście z każdym byłam w związku, a bez miłości to
@IncredibleMrsFox: do "uczenia się żyć z realnymi kobietami" potrzeba kobiet, które pozwolą ci na jakąkolwiek interakcję.
A Twoje próby obrażenia mnie bądź mojego lubego są zupełnie chybione. Nie zestarzałam się, szczyt swojej urody właśnie teraz osiągam, nie czuję presji, nie słyszę głośnego tykania zegara biologicznego, nie szukam desperacko betabankomatu. Dla mnie On jest alfą i właśnie o to się rozchodzi w tym poście - że pojęcie prawdziwego, atrakcyjnego, dojrzałego mężczyzny wykracza